Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień ważenia i spadeczek ;D


 A no właśnie: 0,5 kg poszło w niepamięć Może to i nie szał ale po tak długim zastoju dla mnie to jak grom z jasnego nieba, a do tego w niepamięć (mam oczywiście taką nadzieję) poszło 74 kg  Kuźwa ależ już bym chciała zobaczyć 6 z przodu, mam nadzieję, że mi się uda do 1 maja, ot co!
A dziś jestem już po godzinie basenu (nie było mojego ratownika i całe szczęście z resztą) i jeszcze przed obiadem (w planie pierś z kurczaka na parze i zieleninka). Co do ćwiczeń to przede mną dziś 1,5 h z Mel B i bieg wieczorem (ok. 25 min) bo wypogodziło się i deszcz już nie leje tak jak wczoraj czy przedwczoraj. 
Ależ jestem zadowolona z tego spadku - nawet sobie nie wyobrażacie moje Panie! Także humor będzie z pewnością dopisywał do końca dnia! I wam życzę udanej niedzieli - do usłyszenia

  • aksza

    aksza

    2 kwietnia 2012, 13:22

    Gratki :) Co ćwiczysz z MelB? Partie ciała czy cardio? Przyznam że dla mnie brzuch i ramiona są straszne :P Chociaż ramiona wolę już od ćwiczeń brzucha. A Cardio z nią po prostu kocham :D Już niedługo zobaczysz 6 z przodu. Ile ja jej wyczekiwałam będąc na samej granicy to szok. Powodzenia i wytrwałości :*

  • paula70

    paula70

    1 kwietnia 2012, 14:40

    no to sukces widzę:) gratuluje:)

  • Gina87

    Gina87

    1 kwietnia 2012, 14:16

    gratuluję :) dajesz czadu z tym ruchem, skąd bierzesz na to czas? :D:D:D hehe :)