Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
trochę jak zbity pies ;( zdjęcia porównawcze


śniadanie:
owsianka (pół szkl. mleka 0,5% + 3 łyżki płatków owsianych + pół jabłka) 171 kcal
activia 150 kcal
marchewka 12 kcal
II śniadanie:
jogurt 150 kcal
2 x deska pieczywa chrupkiego 44 kcal
łyżeczka sera białego półtłustego 27 kcal
2 x plasterek polędwicy drobiowej 18 kcal
obiad:
tuńczyk w wodzie 64 kcal
szklanka kapusty kiszonej 40 kcal
szklanka marchewki z groszkiem 58 kcal
pół ogórka zielonego 12 kcal
podwieczorek:
milky way 98 kcal  
kolacja:
jogurt 0% 88 kcal

Cześć Piękne ;)
Znowu Was zaniedbałam i nie byłam systematyczne jeśli chodzi o dodawanie wpisów i to jest mój największy błąd jeśli chodzi o gubienie zwyżkowych kilogramów. Otóż gdy jestem aktywna na Vitalii (chodzi głównie o dodawanie wpisów min. 3 razy w tygodniu, bo czytam was niemalże codziennie) to nie popełniam żadnych dietowych gaf i na wysiłek fizyczny, ćwiczenia poświęcam tyle czasu, ile sobie zaplanuję, natomiast gdy zapominam o wpisach wszystko bierze w łeb. To Wasze komentarze dają mi siłę i dzięki Wam trzymam się w swoich postanowieniach (podejrzewam, że jestem po prostu bardzo uzależniona od opinii innych i w sumie sama już nie wiem czy to dobrze, czy źle). Chcę być piękna dla siebie, ale przede wszystkim chcę czuć się SWOBODNIEwśród ludzi. Dobrze, że waga jest łaskawa i trzyma się na równi z moim paskiem, bo ostatni tydzień był tragiczny! Dieta - pożal się Boże, a z ruchu na jakiś czas musiałam zrezygnować bo połamałam nos podczas gry w koszykówkę (dostałam przez przypadek w twarz). Całe szczęście złamanie nie spowodowało zmiany obrysów nosa i szybko mój spuchnięty kinolek wrócił do normy. Jednak przez czas gdy mnie bolał zrezygnowałam z biegania i robienia brzuszków (podczas ich wykonywania zwiększa się ciśnienie i bałam się krwawień). Wczoraj i dziś na szczęście rower już zaliczony (chociaż uczę się topografii Wrocławia i miejscowości pod nim leżących) i dieta jest ok (prócz dzisiejszego Milky Way'a - ale cały dzień chodziło za mną coś słodkiego, a prawdę mówiąc nie przepadam za słodyczami, no i się skusiłam). Postanowiłam sobie, że od dziś wpisuję co zjadłam - przynajmniej będę się pilnować. Na koniec publikuję zdjęcia mojego brzucha. Nigdy prędzej nie robiłam tego typu rzeczy, bo najzwyczajniej wstydzę się swojego ciała. Może parę szczerych opinii od Was otworzy mi oczy. Zdjęcia robione są telefonem, także z góry przepraszam za jakość. 
86 kg

78 kg

74 kg
Pozdrawiam i do usłyszenia Chudzinki 
  • aksza

    aksza

    7 maja 2012, 17:23

    Jaka tam piękna. Piękna dopiero będę, ale co to ma znaczyć "póki możesz"? eej, ja będę mogła szaleć cały czas :P Oczywiście z koncertu sprawozdanie zdam na pewno. Już się nie mogę doczekać :D

  • sloneczkooo666

    sloneczkooo666

    6 maja 2012, 23:34

    brzuszek mniejszy :) Gratuluje :)

  • lejla.

    lejla.

    6 maja 2012, 22:37

    różnicę widać :) zapraszam do znajomych. +fajnie, że mamy podobny wzrost!