Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chcę przestać się bać.


No dobra... Chyba się pozbierałam. CHYBA. Nie jestem przekonana do tego na sto procent, ale wczoraj już biegałam ok.20 minut także jest OK. Nie jadłam świństw - to też dobrze świadczy. Dzisiaj mam wolne od pracy i jak na razie dobrze mi idzie. Jeszcze nie biegałam, ale pobiegam z całą pewnością. Póki co czekam na powrót K. z pracy - musimy poważnie porozmawiać na temat naszego związku, bo nie dzieje się między nami najlepiej i wydaje mi się, że tracę zapał do walki z nadwagą również z tego powodu. Ktoś mi kiedyś powiedział, że jestem uparta i nie chcę niczyjej pomocy, że daję sobie w życiu sama świetnie radę. Ale to nie tak - często chowam się za kotarą i udaję tą silną i nieugiętą tylko po to, by życie mnie nie zdeptało, a w rzeczywistości potrzebuję wsparcia jak każda inna kobieta. Nie znaczy to również, że chcę by to ktoś walczył za mnie. Potrzebuję po prostu wiedzieć, że ktoś jest po mojej stronie. 
Ponadto wydaje mi się, że właśnie znalazłam się na rozdrożu w moim życiu i muszę podjąć decyzję. Sęk w tym, że jeszcze nie wiem czego ona dotyczy. Mam przeczucie, że powinnam coś wybrać, ale nie wiem co... Dziwne, zdaję sobie z tego sprawę, ale cóż, tak właśnie czuję.

Wiecie dlaczego chcę pozbyć się tych nadprogramowych 20 kg? Żeby czuć się  pewnie. Tak: "czuć się pewnie" to dobre sformułowanie. Życie konfrontuje nas z różnymi ludźmi, nie raz zdarzało się, że nie broniłam swoich racji, że nie wyrażałam swojego zdania, że nie chciałam poznawać nowych osób wyłącznie ze strachu, że ktoś powie mi: "morda w kubeł grubasie", albo "schudnij, a porozmawiamy". Wiem, że może to dziecinada, ale tak właśnie jest. Chcę przestać się bać. Chcę przestać się zmuszać do milczenia. Chcę cieszyć się każdą chwilą. Chcę być szczęśliwa.

Zastanawiam się czy którakolwiek z Was czyta te moje wypociny, bo zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że portal ten zajmuje się dietą i aktywnością fizyczną, i że pewnie wiele z Was jest poirytowanych tym, że piszę o swoim życiu osobistym, jednak moje życie osobiste kręci się wokół mojej wagi, a to jedyne miejsce gdzie mogę o tym komuś opowiedzieć. 

Dlatego z góry przepraszam, jeśli komuś nie podoba się mój wpis. 

Leyla
  • Nejtiri

    Nejtiri

    12 sierpnia 2012, 07:39

    Czytamy...rozumiemy... i się utożsamiamy, bo wiele z nas przechodzi przez to samo! Kiedyś w 1szej liceum (ach, 14 lat temu) udało mi się schudnąć z 84 do 63 kg i powiem Ci, że naprawdę wiele się wtedy dla mnie zmieniło - z cichej niepewnej siebie dziewczynki, jaką byłam w podstawówce, stałam się wesołą, otwartą i wręcz przebojową dziewczyną, nawet nie to,że się zmieniłam, tylko ... otworzyłam się i wyszło mi to na dobre... i... chciałabym tego móc znów doświadczyć, bo choć znajomi mówią, że jestem 'duszą towarzystwa'... to czuję się bardziej jak zwykły 'PĄCZEK do rozweselania ludzi'... zatem walczymy, laski (i te cichsze i te bardziej zwariowane) z nadbagażem, walczymy! ;)

  • izunia2007

    izunia2007

    8 sierpnia 2012, 18:35

    Dzięki za miły komentarz.Mój blog z przepisami robiłam z myślą o sobie i o innych, żeby tez skorzystali (jeśli oczywiście będą zaciekawieni) :)

  • memoryline

    memoryline

    8 sierpnia 2012, 18:22

    ja też tak mam , nie raz słyszałam właśnie, żebym się zamknęła , bo jestem gruba. ludzie są ,jacy są. A co do Twojego związku, to właśnie szczera rozmowa w złych chwilach potrafi zdziałać cuda. Powodzenia!!!

  • j0lka

    j0lka

    8 sierpnia 2012, 16:27

    Ciekawe masz te wpisy....kazdy z nas czuje strach przed jakas decyzja................kochasz jeszcze Swojego faceta?...czy moze ten zwiazek sie wypalil juz?.....zycze troche slonca,zeby rozjasnily wszystkie problemy..........................ja tez sie boje wielu rzeczy!

  • Gwiazdeczka021

    Gwiazdeczka021

    8 sierpnia 2012, 14:17

    Doskonale rozumiem Twoje obawy i to, jak się czujesz.

  • nektaryna85

    nektaryna85

    8 sierpnia 2012, 14:07

    Przeczytałam te wypociny:) To przecież twój pamiętnik możesz w nim pisać co chcesz. Głowa do góry, dasz radę i nabierzesz tej pewności ja też w tym celu się odchudzam... Więcej wiary w siebie bo na pewno jesteś fajną kobitką... a co do decyzji popatrz na siebie czego chcesz, czego pragniesz ... to ty masz być szczęśliwa... i to Ciebie ma być dobrze... Powodzenia :):):)

  • Agusiol

    Agusiol

    8 sierpnia 2012, 14:04

    Doskonale Cię rozumiem kochana... Wiele z nas ma podobne odczucia... Życzę Ci - z całego serca - powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu :). UDA SIĘ, zobaczysz :)

  • EfektJoJo10

    EfektJoJo10

    8 sierpnia 2012, 13:44

    Nikt nie powiedział, że musimy tutaj pisać tylko o diecie. Życie nie kręci się wokół tego. Rozumiem Twój strach i również chcę przestać się bać. Życzę Ci, żeby w Twoim życiu działo się już tylko lepiej.

  • emlu83

    emlu83

    8 sierpnia 2012, 13:42

    To absolutnie nie jest dziecinada tylko problem kazdej z nas, niestety... Boimy sie tak naprawde siebie, bo nie umiemy sie zaakceptowac... Ale jak schudniemy to dopiero poprawi nam sie samoocena. I wydziemy z domu z podniesiona glowa... Tego Ci zycze :)