Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dlaczego się zapuściłaś?


Cześć i czołem!

Ależ się działo w moim życiu! Oj ależ się działo: zmieniłam pracę, współlokatorów, zrezygnowałam z bezużytecznych studiów, przytyłam, podsumowując: SAME ZMIANY I NOWOŚCI W MOIM ŻYCIU!(prócz tego że tyję - to nie nowość, to przestarzała kwestia) 

Nawiązać chcę w tym poście jednak do zmiany nr 1, a mianowicie nowej pracy. Sama praca - jak praca, nie chwalę się nią, ale i nie wstydzę. Pracuję teraz w kantynie biurowca, jako tzw. "prawa ręka szefa obsługi" czyli prostymi słowami będę (bo jak na razie przyuczam się) kierownikiem zmiany. W porównaniu do poprzedniej pracy zarabiam nieco mniej, ale pracuję na dużo korzystniejszych warunkach, a przede wszystkim nikt nie zmusza mnie do oszukiwania podwładnych mi pracowników, jak miało to miejsce w poprzedniej restauracji. 

Do czego dążę: wszyscy mężczyźni w tym lokalu, w mojej nowej pracy, żyją siłownią i modelowaniem swojego ciała. Wszyscy są do tego przesympatyczni i naprawdę dający się lubić. Dzisiaj, podczas mojej przerwy obiadowej, jeden z nich spytał mnie: "Dlaczego się tak zaniedbałaś?" DLACZEGO SIĘ TAK ZANIEDBAŁAM??? 

KU*WA! Aż mam ochotę płakać i krzyczeć sama na siebie! Ten chłopak ma całkowitą rację: to ja się zaniedbałam, na własne cholerne życzenie. Nie jest winne tu moje dzieciństwo, w którym byłam "okrąglutką" pyzą, nie są winne studia i brak czasu na chudnięcie, ani nawet praca w gastronomii. To wszystko tylko moja wina. Przykro mi, bo spotkało mnie przez to wiele przykrości: docinki, szyderstwa, brak akceptacji, a przecież mogłam w tym czasie (zamiast unikać świata i wstydzić się siebie) korzystać z życia i uśmiechać się... Tyle zmarnowanego czasu...

No cóż, wracam do Was ;) znowu zacznę walczyć, może wreszcie się uda.

  • BigMum

    BigMum

    20 marca 2014, 19:05

    bardzo nietaktowny ten Pan, nie mozna tak nikomu powiedziec to nie kulturalne mogl sie ugrysc w jezyk przeciez on nie wie dlaczego wygladasz jak wygladasz zreszta w ogole nie powinno go to interesowac ehhh,