Uf!!!! Zasłużony odpoczynek przy pamiętniku. Obiad ugotowany dla rodzinki,posprzątane i pranko się pierze. Weekend minął raz dwa i w głównej mierze na studiach. Reasumując czas poza domem, gdzie wiadomo pokusy się odzywają na sumieniu mam jednego mlecznego cukierka,gumy do żucia i dwie kostki czekolady. Czyli nie jest, aż tak źle :)jakby mogło być.I ćwiczyć też ćwiczyłam :) mając w dodatku egzamin. Muszę być zdeterminowana jednak :) A dziś również od rana ładnie piję wodę i pilnuję dietę. I czterdzieści jeden minut treningu za mną !jupi !!!! Efekt paru dni 0,5kg mniej. Niby nic ale lepiej na serduchu się robi, że jakieś rezultaty się pojawiają. Dieta świetnie dobrana bo głodu nie czuję wcale i chęci na podjadanie brak. Oby tak dalej :) A trening w sam raz mógłby być nawet ciut trudniejszy. Oczywiście parę razy mój synuś skutecznie mnie odciągał budząc się ale kreatywna mamusia wymyśliła ćwiczenia usypiając bobasa i z powrotem do treningu :) :) da się ! Jestem "głodna" ćwiczeń, dlatego wieczorem znowu wycisk