Pierwsze ważenie za mną. Przyznam, że na wagę wchodziłam z ciężkim sercem (z resztą nie tylko serce mam ciężkie ) Bałam się, że moja pookresowa woda jeszcze nie zeszła. Poza tym 60 kg ważyłam 2 tygodnie temu, a pierwszy tydzień tylko trochę ćwiczyłam i nie stosowałam diety. Nie miałam wtedy jeszcze nawet konta na Vitalii. Ale jest pierwszy sukces! 58.4 kg.
Dziś czeka mnie pierwsza próba. Mam gości na obiedzie i znajomych na kolacji. Gotuję dla nich same pyszności. Rzecz jasna nie dietetyczne. Plan jest taki, że sobie robię coś innego - lekkiego. Alkohol mam plan ograniczyć do możliwego minimum. Udanego weekendu!
tobecomeabitch
27 lipca 2013, 20:48na pewno się uda ! :)
ju.lia
27 lipca 2013, 16:55brawo! :) a jak Ci się nie uda zrobić nic dla siebie, to spróbuj po prostu zjeść mniej. z mojego doświadczenia wynika, że najtrudniej jest z alkoholem, dlatego trzymam kciuki żebyś nie zaszalała pod tym względem :P
czeresniaaa99
27 lipca 2013, 11:36gratulacje!!! super efekt i trzymaj sie przy gosciach!!!!