Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bardzo niewielki spadek i lekka frustracja


Dwa tygodnie temu waga pokazała 72,8 kg, a dziś 72,5 kg. Nie wiem z czego wynika ten zastój, bo żadnych grzeszków nie było (oprócz dwóch drinków w zeszłą sobotę, ale tego dnia mało jadłam). Wiem, że takie zastoje się zdarzają i na pewno przez to nie rzucę się na słodycze w wyniku frustracji, no ale jest to lekko denerwujące. Nawet postanowiłam, że będę ćwiczyć nie 5, a 6 razy w tygodniu. Zobaczymy czy to coś da. W każdym razie boję się, że w takim tempie szybko 6 z przodu nie zobaczę, a chciałam żeby już na początku maja było mniej niż 70 kg. Mam nadzieję, że to tylko chwilowy brak efektów i sytuacja się poprawi.