Żyje, jestem tu codziennie, ale nie mam siły i czasu pisać. Za to was czytam, choć nie zawsze zostawiam ślad.
Co Wigilie obiecuje sobie, że na następną wyjeżdżamy, aby w końcu ktoś nade mną poskakał, aj ja mogła świętować.
Przez ostatnie kilka lat to były kolacje na około 15osób zawsze byłam padnięta podczas kolacji, teraz na wigilię przyjeżdża mój tato z babcią więc będzie nas 6osób, mam nadzieję, że przełoży się to na mniejszą ilość pracy, to jest nasza pierwsza Wigilia w UK.
Nie ćwiczę, nie trzymam linii.
Pozdrawiam wszystkich
savelianka
18 grudnia 2013, 19:07ale fajnie,że ktoś do ciebie przyjedziee,zawsze to miło i bardziej swojsko jest:)) Oni pieska przywiozą??
ellysa
18 grudnia 2013, 12:14wiem po sobie ostatnia wigilje robilam na 7 osob...teraz tylko we dwoje bedziemy...ale sie ciesze,nic w tym roku nie robie:-)))
olasek86
18 grudnia 2013, 05:51podziwiam, dla mnie zrobienie tylu posiłków dla tylu osób to niemożliwy wyczyn, ja chodze do rodziców i coś im pomagam. powodzonka