Nie czuję się sobą w tym ciele. Jest mi ciężko. To już ente podejście do odchudzania i gdybym tylko potrafiła wiedzę przekształcić w praktykę, to schudniecie byłoby tylko kwestią czasu. Teraz jest kwestią walki z samą sobą i uczuciem pustki po śmierci dwóch bliskich osób. Uczuciem pustki tak ogólnie. I wiecznego stresu. Skoro wszystko siedzi w głowie, to dlaczego moja głowa zwraca się przeciwko sobie? Wieczny sabotaż. Także szable w dłoń już od dziś! Life is simple it's just not easy.
Potoki myśli. Dobrej nocy sobie i wam.
Fotki z dziś.
Skarlet24
22 lipca 2020, 08:55I jak się dziś trzymasz?
listekWdeszczu
25 lipca 2020, 12:38Jest dobrze :)
zaciasnespodnie
16 lipca 2020, 20:49Ehhh czuję się jakbym to ja twój wpis napisała... Też w tym roku straciłam dwie bardzo bliskie osoby i też czuję się jakby ciało które mam nie było moje... No ale jest, niestety... Od poniedziałku zaczęłam też po raz nie wiem który od nowa dietę... Na szczęście, póki co się trzymam bez zarzutów :) Przede mną 30 kilo do zrzucenia... Życzę Ci powodzenia!! Uwierz że ci się uda a tak się stanie :)) pozdrowienia!!
Skarlet24
16 lipca 2020, 13:19Powodzenia :)
agape81
16 lipca 2020, 09:44Powodzenia
MadziuniaP
16 lipca 2020, 09:08Tak jak piszesz, szable w dłoń i do dzieła :) powodzenia :)
finebyme
16 lipca 2020, 07:24Powodzenia, kochana. Powolutku wszystko się w głowie poukłada, jestem tego pewna, a wtedy to już pójdzie z górki. 😊
Julka19602
16 lipca 2020, 07:22Powodzenia konsekwencja i determinacją to twoi przyjaciele . Trzymam kciuki👍
makaroniara
15 lipca 2020, 23:10W odchudzaniu najgorsza jest walka z głową. Ale damy radę;) powodzenia!
Edi2016
15 lipca 2020, 22:51Powodzenia kochana, trzymam kciuki za sukcesy.😊