Natłok obowiązków domowych, a do tego szukanie coraz to innych rzeczy do zrobienia...bo zaraz skończy się urlop i wracam do pracy...Yhhh...
Odchudzanie? No cóż, jedzenie co 3 godziny to dla mnie zdecydowanie bardzo często. Wydaje mi się, że lodówkę bez przerwy otwieram i coś z niej wyciągam... No ale wcześniej było tak, że im bardziej dzień się rozkręcał, tym więcej jadłam, a wiadomo- najwięcej wieczorem, po pracy, po stresach, po położeniu dziecka do łóżka...O taaak, wtedy to zasiadałam i wsysałam jak odkurzacz to co się da.
Ruch? Heh, wczoraj ambitnie zaplanowałam 1h do 1,5h ostrą jazdę na rowerze po okolicy i dalej. Oczywiście sportowe wdzianko, sportowe butki i jazdaaaaa....Boooże! 20 minut i z rozpaczliwą nadzieją pedałowałam co sił w nogach, aby żywa do domu dojechać O_O Ja nie wiem, ale to chyba hamulec się 'dogiął' i przyciskał mi koło i jechałam jak czołgiem:/ Mąż coś zaradzi w wolnej a póki co stwierdził, że w sumie tak może będzie lepiej, bo będę miała większy opór i wypocę się, użyję większej siły i prędzej schudnę. Chyba...prędzej spadnę :D
Kolejna akcja- jest ogłoszenie, że ktoś sprzeda tanio Orbiteka. Oczywiście napaliłam się jak szczerbaty na suchary i "tak,tak, jedziemy, kupimy, pewnie!". Mój mąż- stoicki spokój i zastanawia się 2 dni. Wreszcie- jedziemy, rozmawiamy ze sprzedającym, oglądamy, mierzymy, kręcimy...bierzemy! Poziom mojej ekscytacji o mały włos nie spowodował eksplozji auta, ale dojechaliśmy, wtachaliśmy i stoi! Jest! Piękny! Prawie nowy! Czerwony! Stoi i zachęca mnie do ruszenia d*pska i wytopienia sadła... Tak. No pewnie, już lecę...jeszcze tylko obiadek dla męża i córki, poukładam materiały przedszkolne do pudełek, wybiorę zdjęcia do ramek na ścianę, zrobię szybko obiad dla siebie i wsiadam! Ehhh....to chyba kryzys! Do słodkiego mnie nie ciągnie, ale za to mam ciągle coś do zrobienia... Zastanawiam się, czy mi motywacja nie wyparowała chwilo O_o ...
Justyna120776
30 kwietnia 2016, 08:08Ja też myślałam o sprzęcie, ale mąż skutecznie wybił mi to z głowy. Bo i tak bym go nie używała.
pozytwnajola
27 kwietnia 2016, 15:36Orbitek jest świetny pod każdym względem. Włączam film na you tube i jadę... oby do końcowych napisów :)))) ile dałaś, tak z ciekawości zapytam .
Loczkowata
28 kwietnia 2016, 09:09Zaledwie 10 minut...kondycja do kitu O_O
pozytwnajola
28 kwietnia 2016, 09:47Dziel sobie czas. Jazda jest trochę monotonna ale WARTO. Świetnie działa na brzuch i nogi. Ja z początku dzieliła czas po 15 minut i nie odczuwałam zmęczenia. Potem już zaczęłam oglądać filmy ... odwróciło to moja uwagę. Nie podawaj się! !!! Wałcz dla siebie ;)))