Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dobry plan?


Dobra, przemyślałam, plan jest. Taki oto mianowicie:
- nadal nie jem słodyczy, postaram się jeszcze nie słodzić, chociaż jak pomyślę o kawie bez cukru... brr... (może słodzik?)
- ziemniaki (co naturalne, kto by je obierał?! lenistwo bywa przydatne jednak;)), makaron i białe pieczywo nadal nie zagoszczą w moim menu
- dużo wody. Tym razem serio. 2,5 l dziennie.
- kupię błonnik, jakiś porządny, w aptece i będę go jeść! Nie tylko podziwiac na półce.
- Sport! Konkretnie:
 rano pilates (mam ciekawą aplikację z ćwiczeniami na Win8, sprawiła, że mniej nie lubię tego systemu, całkiem przyjemnie się z nią ćwiczy);
od października na uczelnie chodzę pieszo- i nie ma, że zaspałam!
wieczorem jakieś brzuszki.. może 6W bym zrobiła.. jeszcze zobaczę. Coś kształtującego mięśnie brzucha w każdym razie, bo tam tego tłuszczyku mam najwięcej.
W planach mam zacząć biegać, ale nie będę się nad tym rozwodzić, żeby nie zapeszać.
Do listy zakazów dołączą jeszcze:
- wszystko, co smażone, a także skórki z mięs, mają w cholerę tłuszczu
- mleko i jogurty tylko odtłuszczone. (chociaż muszę poczytac jak jest z cukrem w takich wynalazkach)
- zakaz jedzenia na mieście! Jak już będę musiała, to ewentualnie jakąś sałatkę, dla towarzystwa
- dodatki do kawy (ulubione latte poczeka na lepsze czasy)
- alkohol. (matko i córko!)
I regularne posiłki! A nie, jak do tej pory- śniadanie o 14, bo rano nie było czasu.

Jeszcze coś? Jakieś złote rady? Świetne diety?

Zależy mi, żeby schudnąć szybko, nie ukrywam. Jeśli znacie jakieś suplementy, tabletki, które rzeczywiście działają, piszcie. Będę wdzięczna:)



  • Lolium

    Lolium

    23 września 2013, 21:18

    Tyłam (tyję!) dwa razy w roku, w czasie sesji. Czasu mało, energetyki leją się strumieniami, gotować się nie chce, znajomi nie pomagają w tej kwestii (daj spokój, chodźmy na pizze, będzie szybciej), a ja z nerwów byłabym w stanie zjeść.. wszystko. W tym okresie tyję szybko i intensywnie, gorzej ze zrzucaniem tego.. i tak przez te kilka lat studiów się nazbierało, ale koniec z tym! Dzięki, póki co się trzymam, oby to nie był słomiany zapał;)

  • ognisko

    ognisko

    23 września 2013, 01:05

    A szybko tyłaś? Tak w ciągu dwóch, trzech dni, tygodnia? Może te zapachy tak tuczą, ze szybko włazi? Mała nie ma diety cud. Jakby były tabletki, które sprawią, że rano obudzisz się bez grama zbednego tłuszczu to ich producenci już dawno byliby noszeni na rękach, a świat uwolniony od otyłości. Plan fajny. Tylko daj sobie czas. Powodzenia Maleńka.