Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To jaaaaaa typ niepokorny ....


Pobiegane:D Dietka trzymana :D Nareszcie wszystko wraca do normy . Ależ emocjonalnie ciężkie dni za mną. 

Ale dzisiaj już są uśmiechy i jest power. Pojechałam do mamy, do Łodzi. Ależ mi ta zmiana otoczenia dużo dała. Praca, dom, praca, dom, Biedronka, Skaryszak, praca, dom... i tak od dwóch miesięcy. Pobiegałam po Parku na Zdrowiu, tu zawsze czuję się jak w domu. Wspaniale mi to zrobiło.  I nabrałam trochę pokory. W zasadzie to jestem pokorną osobą tylko często o tym zapominam. 

Pokora często kojarzy nam się z przedstawianiem siebie jako osoby skromnej i niekompetentnej i niską samooceną, wręcz potulnej.,,. A to nie tak...

Pokorę rozumiem  jako godzenie się z ograniczeniami , akceptację siebie i rzeczywistości, brak potrzeby kontroli, wykorzystywanie porażek i niewywyższanie się. Bo po prostu jest jak jest, i muszę zaakceptować to, że na tę chwilę nie mam jak dostać się do domu inaczej, niż jadąc ponad 40 h busem albo, że będę musiała poddać się kwarantannie. 

Godzenie się z ograniczeniami oraz akceptacja siebie i rzeczywistości wiążą się dodatnio z zadowoleniem  z życia bo podobnie jak przy cierpliwości, pozbawiamy się oczekiwań i akceptujemy rzeczywistość taką jaka jest. Nie zawsze wszystko musi kręcić się dookoła mnie, choć pokusa stawiania siebie w centrum wydarzeń jest ogromna. Dobrze jest też przyjąć pomoc. Dobrze pojęta pokora nie powoduje wstydu, gdy prosimy o pomoc i będziemy w stanie tę pomoc przyjąć. Bo to, że potrzebujemy w danym momencie pomocy nie ma nic ale to nic wspólnego z niskim poczuciem własnej wartości. I to warto zapamiętać gdyż często przerost ambicji nad treścią doprowadza nas na skraj załamania nerwowego. Próba powrotu do domu przed kwarantanną, na kilka dni przed sesją, zakończyła się porażką ale pokora powoduje, że nie pozwalam aby to tylko sukces decydował o moim poczuciu własnej wartości. 

Konsumpcjonizm i materializm  promują władzę i hedonizm oraz materialistyczne cele życiowe – sławę, bogactwo, atrakcyjność fizyczną a stąd już tylko krok do pychy.  Pokora jest niedoceniana w życiu jednostkowym i społecznym jak cnota mająca  ogromny potencjał do czynienia ludzi szczęśliwymi. 

 Media wykazują tendencję do budowania poczucia własnej wartości na byciu niepokornym. Niestety okazuje się, że najczęściej pod tym zbuntowanym i silnym z pozoru człowiekiem, kryje się postać pełna lęku, lęku przed zmianą, bez wiary w siebie i własne działania , pełna lęku przed wyjściem ze swojej strefy komfortu...

Nie obawiajmy się być cierpliwi i nie obawiajmy się bycia pokornym...

  • CzarnaOwieczka85

    CzarnaOwieczka85

    1 czerwca 2020, 10:26

    Bardzo dobrze napisane!

  • Użytkownik4069352

    Użytkownik4069352

    31 maja 2020, 11:17

    wiesz ja jestem umysłem scisłym ...i zarówno w projektach jak i projektach domów jak daje sprawozdanie projekt bilans musi sie sprowadzać do zera. .. i nie ma tu poezji tylko wyliczenia i moim zdaniem tu i teraz pro publico vitalia mówmy sobie ile cwiczymy jak ciezko ile jemy i jakie są tego skutki ...na wadze by podązać nad najleprzymi i najbardziej sensownymi pod względem zdrowotnym rozwiazaniami hmm. diabeł tkwi w szczegółach i trzeba liczyć by bilans wyszedł na -80% co najmniej -powodznia tomek

    • Lonmar

      Lonmar

      31 maja 2020, 14:50

      Ale wiesz Tomku , że oprócz ciała istnieje jeszcze psychika ? I że większość otyłości wzięła się z głowy ? I odchudzanie też jest w głowie głównie ? Nic Ci nie dadzą ścieżkę wyliczenia jeśli nie będzie implementacji :) Druga sprawa ... Twoje domy - czy każdy z nich ma te same paramenty ? Zużywasz tą sama ilość materiału stawiając je ? Koszt ich jest identyczny ? Ale rozumiem Twoje podejście jako osoby ze ścisłym umysłem . 😀

    • Lonmar

      Lonmar

      31 maja 2020, 14:52

      Ścisłe wyliczenia * i parametry*

  • adrianna1994

    adrianna1994

    31 maja 2020, 08:40

    Swierne6slowa kończące wpis. Sama prawda 😉

  • gosiulek1

    gosiulek1

    31 maja 2020, 07:19

    Pokora jest potrzebna w życiu. Ale sława, bogactwo i atrakcyjność fizyczna też są ok. Pod warunkiem, że nie są jedynymi celami w naszym życiu. Wydaje mi się, że tylko wtedy mogą nam przesłonić rzeczywistość.😃

    • Lonmar

      Lonmar

      31 maja 2020, 09:11

      Oczywiście , że są ok - pod warunkiem, że nie jest to pycha . Mam wielu ludzi dookoła siebie pięknych , młodych , bogatych , bardzo bogatych w wieku już 20 kilku lat . Ale nie są pełni pychy . I oby im tak zostało .

  • adador77

    adador77

    31 maja 2020, 06:36

    Bardzo dobrze powiedziane:) powodzenia

  • Użytkownik4069352

    Użytkownik4069352

    31 maja 2020, 05:38

    koleżanko ...konrety masz sukcesy na wadze osobowej - szacun podziel sie jak to robisz biegasz miodzik ale ile w jakim tempie ile i co jesz ile spalasz wiem konsumcjonizm wazna rzecz ale jak on sie przekłada na chudniecie tego i filozofowie nie rozgryza a nam nie pomoze w tej prozaice jaką jest zwalanie zbędnych kilogromamów -powodzenia tomek stąpający mocno po ziemi

    • Lonmar

      Lonmar

      31 maja 2020, 09:02

      Wiesz to jest pamiętnik :) Gdybym pisała codziennie co jem i co robię nikt by tego nie czytał . Ale chętnie się podzielę - wszystkie diety cud wywalam do śmietnika . Zmieniam nawyki żywieniowe . Jem 4 posiłki dziennie , ok 1800 kcal ( wyliczone na podstawie wagi , wzrostu , wieku i aktywności fizycznej ) . Jem kasze, warzywa , mało mięsa ( drób i wołowina ) . W zasadzie tylko naturalne produkty . Sama gotuje . Pije dużo wody i herbat . Utylam szybko i trzymałam wagę 6 lat wiec teraz muszę cierpliwie . Staram się codziennie przy wszystkich czynnościach zadawać sobie pytanie czy chce być zdrowa i szczupła osoba czy chce doświadczać chwilowych przyjemności . Wejść po schodach czy wjechać winda ? Zjeść ciasto czy nie ? Milion razy dziennie . I to jest moja recepta . Biegam nie po to żeby schudnąć tylko żeby nabrać kondycji . Ćwiczę tez różne treningi ale nie Chodakowska np bo bym umarła ale takie lżejsze i dużo modelujących . Nie robię sobie dyspensy ( dwa odstępstwa - raz lody a raz truskawki ) ale nie jadam pizzy , tłustych sosów , hamburgerów itp bo chce przywyczaić się do zdrowego żarcia . I to będę doradzała zawsze wszystkim . A przede wszystkim żeby na początku zadali sobie pytanie czy na pewno maja zasoby na odchudzanie i czy zdają sobie sprawę ze już nigdy się nie nawpieprzaja ? Bo ja z tym miałam największy problem mentalny - że jeśli chce coś zmienić to muszę zapomnieć ze zjem 400g boczku wędzonego jako przekąskę... Jestem psychodietetykiem wiec wierzą zdobyta na studiach niesamowicie mi pomaga . I chętnie się nią tutaj dzielę.

    • Lonmar

      Lonmar

      31 maja 2020, 09:08

      Zresztą Tobie świetnie idzie więc daj kobietom poplotkować :) A ja dużo pisze o różnych mechanizmach pomagających w odchudzaniu tylko warto może przeczytać od początku . Pozdrawiam :)