Po długiej nieobecności mam wreszcie możliwość napisać tu conieco.
Jestem już po przeprowadzce - pomiędzy oddaniem mieszkania a przyjazdem do domu odwiedziłam jeszcze chlopa - w teorii miałam chodzić po górach, w praktyce jadłam niezdrowo, spożywałam z przyjaciółmi procenty i mało się ruszałam. Do tego mam @, więc balonik ze mnie teraz :P
Ale nic to. Pomiary porobione - praktycznie wszystko poszło w górę, ale nie są to ilości, z którymi bym sobie rady nie dała - wystarczy się teraz pilnować i poćwiczyć wreszcie regularnie :)
Do porannej kawy obejrzałam sobie ten trzeci program Ewy z Shape'a - zmęczyłam się samym oglądaniem... Chyba chwilowo wrócę do Jillian na chwilę - chce przede wszystkim popracować nad brzuchem, więc chyba zacznę sześciopaka w 6 tygodni. Co mi zajmie więcej zważywszy planowane na najbliższy okres wojaże, ale trzeba coś ze sobą robić przecież już teraz :)
A w ogóle zimno i pada... A ja chciałam nad morze sobie pójść...
Miłego dnia kochane, postaram się nadrobić Wasze pamiętniki w najbliższych dniach :)
orchidea24
19 września 2012, 08:39Ja przegapiłam gazetki z Ewą, ale co tam... mam swoją niezawodną Mel B i Tamilee Webb :)