Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czas na refleksje.


Dieta wykupiona i jestem bardzo mile zaskoczona możliwością wyboru diety wege :), za moim pierwszym odchudzaniem takiej możliwości nie było, a mi nigdy nie było z mięsem po drodze, nie było, nie jest, i nie będzie.

Czekam, w środę będę miała rozpiskę, to mi bardzo pomaga w trzymaniu się zasad.

Mam teraz kilka dni na przemyślenia, dlaczego tak się to potoczyło, dlaczego nie opamiętałam się wcześniej i po co tyle żarłam skoro nie musiałam, gdzie jest ten pstryczek w głowie, który trzeba nacisnąć. Nikt nam do gardła żarcia nie wpycha na siłę, łapy same się wyciągają po zbędne kalorie, a rozum śpi i budzi się o wiele za późno.

A wszystko to wina elastycznych gaci, gumek i innych rozciągliwych pułapek ;)))))))

  • luckaaa

    luckaaa

    22 kwietnia 2019, 15:22

    Hahaha , no te rozciagliwe was ciuchy potrafia czlowieka utuczyć !

    • lotka666

      lotka666

      24 kwietnia 2019, 08:53

      A jakże, te wszystkie "slimy, lycry, stretche" i inne rozciągliwe wynalazki usypiają naszą czujność, i alarm w głowie zaczyna dzwonić zamiast +2kg to po +5 co najmniej, a i tak wtedy zaczyna dopiero cichutko brzęczeć ;))), przecież nie każdy staje na wadze co tydzień jak na vitalii. A kiedy rozum zasypia......kilogramy lecą......niestety do góry ;)))

  • Vitkaa

    Vitkaa

    22 kwietnia 2019, 14:23

    No fakt, nad takimi rzeczami trzeba się jednak nieraz długo i poważnie zastanawić. W gruncie rzeczy jedzenie często nie niweluje naszego głodu, a w każdym razie nie jest to jego główna funkcja. Najczęściej chcemy nim zagłuszyć pewne emocje i wypełnić pustkę, której nie umiemy zdefiniować.

    • lotka666

      lotka666

      24 kwietnia 2019, 08:58

      Niestety, bardzo często łapska wyciągają się po zabronione i zbędne rzeczy nie z powodu głodu, tylko z różnych dziwnych względów, nad którymi nie panuje nasz rozum i zdrowy rozsądek, i to jest nasz największy problem. Jak to zwykle bywa problem tkwi w głowie, żołądek nie ma z tym nic wspólnego ;)))