Przeczytałam o tym dniu dziś na forum czy w którymś pamiętniku. Proszę, proszę to moje dwudziestoletnie obżarstwo ma wyjaśnienie i swoją mądrze brzmiąca nazwę. Pół życia miałam cheat day, a raczej cheat live. Aspekt psychologiczny to fakt, że rzeczywiście jadłam z największym spokojem i brakiem poczucia winy.
New.Born.Now.
22 kwietnia 2013, 18:58Ja też cheat'uję o dłuższego czasu :/