Trzy dni temu totalnie rozłożyło mnie przeziębienie. Nie żaden lekki katarek, kaszelek i zły nastrój. Ale gorączka 39 stopni, nudności, dreszcze, wymioty, krew z nosa. Myślałam, że umieram. Ale wizyta zaznajomionego lekarza uspokoiła mnie, zastrzyk lekko postawił na nogi, chociaż i tak jest kiepsko. Trzydniowe leżakowanie w łóżku, trzy dni niejedzenia, uświadomiły mi, że zdrowie jest naprawdę najważniejsze. To nie żadna stara przyśpiewka, ale szczera prawda.
Jak zapobiegacie przeziębieniom?
Będąc małym dzieciakiem chorowałam rzadziej, brałam rutinoscorbin i raz do roku coś mnie "łapało". Ale ostatnimi czasy ciągle choruję! Może to przez tryb życia ze szkoły do pracy, gdzieś rano lub późnym wieczorem siłownia, z której wychodzę spocona, mało snu i oooo, mam za swoje.
Już dawno nie czułam się tak wyczerpana...
angelisia69
28 października 2016, 19:27czlowiek docenia dopiero jak straci,a takto na codzien nie zwraca na zdrowie uwagi,bo przeciez jest.Ja ci powiem ze odkad jem zdrowo i jestem aktywna to jedynie lapie mnie katar :P ok.4-5lat juz nie choruje,zasluga zdrowej diety i ruchu.Zadnych tsbletek i innych specyfikow.I z silki tez wychodze spocona,bo kapie sie w domu.Zdrowia!!