Pierwszy tydzień praktycznie już za mną, a ja co? Nico. W ogóle nie mam ochoty na odchudzanie, zero jakiegokolwiek zapału. W jego przebłyskach ćwiczę. Poza tym wpierdzielam ciasta, ciasteczka, w ilościach niedozwolonych, właściwie zakazanych. Nie tylko dla osoby odchudzającej się, ale ogólnie ze zdrowego punktu widzenia. Dziś idę na jakieś zakupy, może mnie to troszkę zmotywuje do pracy? Poza tym jak zwykle zwróciłam się o pomoc do mojego faceta, który tylko ze mną pogadał, nawet nie wymagał ode mnie nic. Był tylko szczery, za co go cenię. Oczywiście trochę pomogło, taki zimny kubełek na głowę. Dziś musi być lepiej!