Sobota-ruchu brak, za to mnóstwo słodkości -
Niedziela-j.w. -
Poniedziałek-obżarstwo po powrocie ze szkoły, ale zdrowymi rzeczami. Ruchu brak-czyste lenistwo. -
Wtorek-jedzenie-całkiem zdrowe, wyłączając dwa kawałki pizzy w porze obiadu. Ale ponieważ były dwa, a nie trzy jak zazwyczaj-pozytyw. 75min ćwiczeń. +
Środa-jedzeniowo zdrowo, z ruchu spacer 150minut. +
Czwartek-bezruch. Jedzonko zdrowe:) +
Piątek-juwenalia... niezdrowo, nieruchowo.-
Dieta- poległa, nie do końca, ale padła.
Sport- bardzo słabo :(
Oj, niedobrze. To nie jest właściwy kierunek...
MsCandy13
19 maja 2013, 16:05STOP! Do dzieła Słoneczko!
updown
19 maja 2013, 15:40No to widzę krateczkę jak u mnie...ostatnio przebiłam samą siebie...wstałam o 8 rano i zjadłam całą czekoladę nadziewaną na śniadanie. Albo jem ok, albo obżeram się bez opamiętania:(
Septemo
19 maja 2013, 10:29Nie idź tą drogą! Zawracaj :D