Witajcie kochane vitalianki! Ja dziś pełna energii i motywacji aby zacząć kolejny dzień przybliżający mnie do wymarzonej sylwetki, a wy jak nastroje? Miałam parę dni kryzysu ale to już za mną :) W najgorszym momencie pomyślałam sobie że zmarnowałabym prawie 2 tygodnie ciężkiej pracy, nie ma mowy, za dużo potu się polało żeby przerywać, a jak wy sobie radzicie gdy nadchodzi kryzys?
a dziś zaczynam to:
żeby mieć to:
a najważniejsze jest to: