Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dz 21

hiho:)
Laski, jakiego mam lenia, nie chce mi się ćwiczyć :( wczoraj olałam trening, dziś miał być skalpel a ja na głupotach w necie siedzę, ale idę już, obiecuję!
Jutro ważenie <stres>, kurcze musimy wprowadzić opłatę za przybyte kilogramy ;p może będę bardziej się starać. Mnie dopada najgorszy okres odchudzania, po euforii i pierwszych wynikach, pojawia się samozadowolenie, i uśpiona czujność i w tej fazie przeważnie przerywam odchudzanie. Przeważnie... ba! ZAWSZE! nigdy nie udało mi się skończyć odchudzania na wadze założonej na początku.  
Teraz dam radę jestem silna!
  • motylek.anna

    motylek.anna

    14 marca 2013, 09:22

    Mam dokładnie tak samo, po pierwszych spadkach, spoczywam na laurach i dup@, ale już się zbieram, razem z Tobą. Nie możemy dać się pokonać własnym słabościom, które musimy wyeliminować z naszego życia. Ty się spręż i ja się sprężam i jedziemy dalej!!!