Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
lato w czerni.


wczoraj już było lepiej. nie płakałam, nie miałam głupich myśli. za to pedałowałam wytrwale na rogatej bestii. a się tak spociłam, że koszulkę można było wykręcać.

na obiadek leczo. ale bez mięsa.

pierwszy dzień lata przywitałam gotycką czernią. tylko buty mam różowe.

pocieszę się kampanią Partów w Rome Total War. zwłaszcza, że podchodziłam do niej kilka razy i po rozprawieniu się z Seleucydami przechodziła mi ochota na dalszy podbój świata antycznego. 

no to idę grać.