Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piątek.


w nocy mnie tak bolał brzuch, że myślałam, że zwariuję. spałam tylko 1,5 godziny. za to nadrobiłam zaległości w lekturze, bo przeczytałam dwie książki. dzięki temu noc nie dłużyła mi się tak bardzo.
dlatego babcia zarządziła dzisiaj głodówkę solidnie zapijaną herbatką miętową. jest dopiero jedenasta, a ja już nie mogę patrzeć na tę herbatę.
no cóż... wmawiam sobie, że to mi tylko dobrze zrobi.

miałam podsumować program "-10 kg w 3 miesiące". niby zakończył się porażką, ale jednak to był sukces, bo schudłam 7 kg bez głodzenia się  i innych "atrakcji". teraz planuję zobaczyć 2 września ósemkę z przodu. a jestem na dobrej drodze do tego. chyba, że Luby mnie upasie. xd

pozdrawiam gorąco.
  • nigraja

    nigraja

    20 lipca 2013, 15:20

    gratuluje spadku wagi :) no kasza manna na wszystko dobra kuruj się kochana