Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
takie tam smęty moje detaliczne.


popołudnie spędziłam turlając się po karimacie i próbując zaliczyć ćwiczenia na tyłek z fit gifów. jeszcze ich tak dokładnie nie pamiętam, więc ciągle muszę wstawać i patrzeć na monitor. gdy brat wróci z urlopu, wysępię kabel i wgram cały trening na komórkę.

dzisiaj jadłam niewiele, acz niektóre ortodoksyjne Vitalijki chwyciłyby się za głowę, gdyby się dowiedziały, że na podwieczorek rozpieściłam swe podniebienie tostem pełnoziarnistym z żółtym serem i pesto rosso (przecież to ma milion miliard kalorii).

to chyba wszystko na dziś...
  • ladybabol

    ladybabol

    10 sierpnia 2013, 15:31

    mmm brzmi bardzo pysznie, zwłaszcza z tym pesto rosso. ciekawam z czego to to jest... :) Bez przesady też z tymi zakazami :) i ortodoksją.

  • ulotna2013

    ulotna2013

    9 sierpnia 2013, 21:59

    A co tam tost czasami trzeba :)