Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ubita śliwka.


biurko przeprowadziło udany zamach na moje kolano, i to dwukrotnie. raz się walnęłam, wstając od niego, a drugi, gdy mnie zamroczyło z bólu. czyli dzisiejsze rowerkowanie odpada. na szczęście Luby uszczęśliwił mnie opaską na kolano. 

dziś jem podobnie jak wczoraj. z tą różnicą, że zamiast jogurtu na poko, będzie twarożek.

miłego piątku.

-edit-
kolano już nie boli. więc będzie hop na bestię rogatą.
przy okazji posprzątałam w znajomych. usunęłam z listy 25 osób, które nie pisały do mnie bądź w pamiętniczkach od 1 lipca 2013. wspominam o tym tak tylko organizacyjnie.
  • amadeoo

    amadeoo

    3 stycznia 2014, 15:05

    Mi smakuje, ale tylko z mleczkiem bo bez jest za mocna:P

  • mlle_fitness

    mlle_fitness

    3 stycznia 2014, 12:20

    To podstępna decha... :P jak to mówią: "do Wesela..."! Smacznego i miłego dnia! :)