Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
śliwka we wtorek. postępy.


Tyle sklepów mięsnych po drodze, a w żadnym nie ma piersi indyka w całości. W dwóch sklepach tylko kotlety, a w pozostałych smętne biusty kurczaków. Miałam ochotę zrobić roladę nadziewaną szpinakiem w ramach oszczędności czasu i atłasu. Taki wielki cycek indyka byłby na dwa obiady i jeszcze do kanapeczek do pracy dla Księcia.


jem.

ś. jaglanka bez cukru na rozwodnionym mleku z suszoną żurawiną i płatkami kokosa

II. kanapka ze serkiem śmietankowym i hałdą rukoli

o. ryż jaśminowy z warzywami z mrożonki

pk. kanapki z hummusem z Biedronki


Dziś mam przerwę od ćwiczeń, za to intensywnie sprzątam. Regularnie ćwiczyć zaczęłam 9 stycznia, zmotywowana zdjęciami tyłków na Instagramie. Od tamtej pory już wiele osiągnęłam.

Przede wszystkim w pozycji stojącej mniej się garbię, choć nadal chodzę pochylona (ale nie zgarbiona). W końcu wytrzymuję piętnaście sekund w T planku, przedtem leciałam już po trzech sekundach. Co więcej, teraz bez problemu unoszę w tym ćwiczeniu nogę do góry i do przodu również.

No ale nadal moim marzeniem, nad którego realizacją pracuję, jest zrobić klasyczną pompkę. Jedną. Całą.


Pozdrawiam. <3

  • nigraja

    nigraja

    24 lutego 2016, 16:16

    czekam na fotkę jak robisz Tplanku pozdrawiam

    • luumu

      luumu

      28 lutego 2016, 17:21

      Wkrótce się pojawi, tylko potrzebuję Księcia, żeby mi zrobił.

  • wisien88ka

    wisien88ka

    23 lutego 2016, 15:50

    obserwuje i czytam Twoje wpisy od poczatku i podizewac Cide. jestem mim natchnieniem. gratuluje ustaty wagi, zawzięcia i motywacji