Wczoraj (12.01.2015) przeżyłam swój pierwszy dzień na diecie. Pierwszy teraz i pierwszy w ogóle w życiu.
Staram się zjadać 1500-1600 kalorii. Na szczęście w tym przedziale nie jest ciężko się zmieścić.
Moim problemem jest jedynie żołądek przyzwyczajony od dawna do jednego dużego posiłku dziennie. Ewentualnie jednego dużego posiłku i drugiego mniejszego na dopchanie... wiem - straszne.
Uczę się też pić wodę. Wczoraj udało mi się wypić 1,5l - zawsze coś ;) Byłoby zdecydowanie łatwiej gdyby zwyczajnie chciało mi się pić, ale niestety pragnienie czuję bardzo rzadko.
Mimo wszystko czuję że dziś jest znacznie lepiej niż wczoraj.
Powoli mój organizm przestaje być odwodniony.
Nawet żołądek mniej się buntuje.
Wszystko idzie w dobrą stronę ;))
Szczesliwa_panna
13 stycznia 2015, 12:22Trzymam za Ciebie kciuki!!! Picie wody to chyba dla każdego jedna z najgorszych rzeczy, haha
Lwica97
13 stycznia 2015, 12:24Uff, czyli nie tylko mnie tak słabo idzie ;) Dziękuję za wsparcie :))