Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
i w życiu też pochmurnie
18 marca 2011
Wcale nie chce mi się jeść niewiem,czy z nerwów,czy to wynik diety,ale z nerwów to ja jadłam słodycze,kebaby i pizze.Teraz zmuszam się do 3 posiłków ,bo wiem,ze nie mogę zaburzać równowagi i metabolizmu organizmu,waga na dzisiaj 81,4................życzę miłego dnia
linda.ewa
18 marca 2011, 22:49Przykro tylko że okoliczności są niefajne... Trzymaj się dzielnie!!!
elka65
18 marca 2011, 13:51trzymaj się Mada, pozdrawiam
wandalistka
18 marca 2011, 11:36to jest inny rodzaj stresu:( myśle że stracisz jeszcze z tego powodu dużo kg:( tylko na pewno już nie będą Cie tak cieszyć trzymaj sie kobieto i pisz casem jak sie teść czuje....
Bedol
18 marca 2011, 08:49U mnie było podobnie. Przy kłopotach dnia powszedniego dopadałam lodówki. A gdy pojawia się problem życia i śmierci - to cholernie przygnębia i jedzenie jest bo jest. Dobrze robisz! Trzyba troszkę się zmusić do jedzenia... Trzymaj się