Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
różności


Syn wrócił ,telefon miał rozładowany, ale twierdzi,że nie musiał rozmawiać ze mną, i że było fajnie, ale wieczorem nadal chce się przytulić do mamy ,nie przeszło mu to.
W poniedziałek wracam do pracy, mam takiego lenia, dlatego wracam ,bo jeśli poszłabym na dalsze zwolnienie to w ogóle nie będę miała ochoty wrócić do pracy, a pracować muszę.
Waga masakra 94,4 kg, jak się zmobilizować ? może i bym się zmobilizowała ale portfel pusty i muszę jeść to co mam a nie to co bym kupiła na diecie, warzywa młode drogie jak cholera, mrożonki też , ktoś pomyśli ,że wcale nie drogie ale jeśli się ma 50 zł do 10 czerwca to 4 zł. jest dużym wydatkiem, a od poniedziałku znowu na pieszo na autobus bo nie będę miała na bilet, och życie..........
Acha dzisiaj mam imieniny.............ciekawe ile osób pamięta ?
  • ASIOREK71

    ASIOREK71

    29 maja 2013, 17:23

    Sto lat kobietko!Głowa do góry.Wiem jak to jest się odchudzać i nie mieć kasy....Ale spoko damy radę!!!

  • vita69

    vita69

    29 maja 2013, 12:20

    to ja już na wszelki wypadek składam życzenia wszystkiego najlepszego:)))))))) spróbuj jeść dalej to co masz, ale mniejsze ilości. To tez pomaga

  • Cocunia13

    Cocunia13

    29 maja 2013, 10:06

    Ja przyznaje nie pamietam.....ale tez nie znam twego imienia......no teraz juz wiem zerknelam do wpisu nizej ha.....ha;))) Kochana zycze milego imieninowego dnia i duze buziole przesylam;))))) Zycze zeby wszystko ukladalo sie pomyslnie i oczywiscie finanse sie poprawily......bo to wazne;)))) M´Pozdrowionka;)))

  • Herbata185

    Herbata185

    29 maja 2013, 09:51

    Ja również życzę tobie wszystkiego najlepszego, żebyś była twarda i nie poddawała się, a każdą przeciwność traktowała jak wyzwanie. Musisz uwierzyć, że będzie dobrze (mi to pomaga) a wtedy na pewno będzie.

  • Bulinka78

    Bulinka78

    29 maja 2013, 09:13

    Ja pamietam :-) Mam siostre Madzie wiec nie moge zapomniec .Zycze wiec Wszystkiego najlepszego,dużo zdrowia i zeby w koncu los sie do Ciebie uśmiechnął.A mowilam ze syn sobie poradzi i wroci zadowolony?To juz duze dzieci tylko my nie dopuszczamy do siebie tej mysli.