Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
baba jaga


wczoraj byłam na szkoleniu,w mój wolny dzień, wróciłam do domu po 16 a wychodziłam o 4.50 tyle godzin i po co to wszystko ? pamiętacie jak pisałam,że startuje w konkursie na to samo stanowisko. ale miało się inaczej nazywać i trochę więcej obowiązków,,miało być ,a teraz się okazuje,że obowiązków jest  więcej,kasy z tego wcale ,a w marcu chyba w ogóle to stanowisko zlikwidują a utworzą inne z tym samymi obowiązkami plus coś tam jeszcze i znowu będzie trzeba startować, ale ja chyba dam sobie spokój ,mam już dość tego bezwartościowego wyścigu,co mnie czeka??? jak długo można pracować w takim stresie i w ciągłej niepewności ,nikt nic konkretnego nie mówi,a jeśli to tylko straszy,mam dość.....................a teraz z innej beczki na święta nie przyjdzie do mnie teściowa ze szwagrem bo teściowa bierze do siebie swoją matkę, a ja jej u siebie nie będę gościć ,jak 8 lat temu się wyprowadzałam ,to powiedziałam,że moja noga nigdy u niej już nie postanie,a jej noga nie przestąpi mojego progu i tego się będę trzymać, ja wiem,że  będziecie się dziwić mojej zawziętości ,ale to co ja przeszłam przez 4 lata kiedy mieszkaliśmy u niej ,tego się nie da opowiedzieć, mnie zawsze babci kojarzyła się z kimś dobrym,ciepłym i serdecznym , taką babcie to ja pierwszy i mam nadzieję ostatni widziałam, co to za matka i babcia,która całą rodzinę skłóciła,jak można syna przeciwko córce,nastawiać,jak można opowiadać niestworzone historie o wnuku,a o mnie,że kur......,że nie dbam o dziecko,o męża,że nie płacimy za nic,wszystko ona,nie mogliśmy swojego pokoju zamknąć,codziennie coś nam ginęło,a to pieluchy,a to piżamka ,a to zabawki, ręczniki ,pieniądze,skarbonki............a ja jak głupia sprzątałam,chodziłam z nią do lekarza,gotowałam,opatrunki robiłam na nogi (miała rany ) i dopiero po 2 larach się zorientowałam,że sieje plotki po rodzinie,że nic nie robię,leżę całymi dniami,nawet do opieki zgłosiła,żeby odebrali mi dziecko bo jest głodzone,brudne i zaniedbane,a pani jak przyszła,zaskoczyła mnie zupełnie ,ale i ona nie mogła uwierzyć,że syn jest czyściutki,pachnący,że w mieszkaniu czysto,postraszyła wtedy babcie,że poda ją na policję ,więc z opieką przestała,ale inne ploty rozpuszczała,więc jak się wyprowadziłam to dopiero zobaczyłam ją na pogrzebie teścia, i nie chcę jej widzieć więcej nigdy..............głupio tak trochę ale to jest jedyna osoba dla której nie mam serca..........i może przez to tak mi w życiu nie idzie ................pozdrawiam
  • MARCELAAAA

    MARCELAAAA

    1 grudnia 2013, 07:30

    A mnie taka zawziętość wcale nie dziwi :)Sama swoją teściową wyrzuciłam za drzwi kilkanaście lat temu -powody podobnie jak u Ciebie .Przez te wszystkie lata widziałam ją raptem ze trzy razy i jest mi z tym super :)Głowa do góry ,w koło siebie masz napewno ludzi dla których warto żyć a jednym pasożytem nie warto sobie głowy zawracać :)