Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
brak wytrwałośći


Zastanawiam się czy znowu zaczynać wszystko od początku,na pasku mam 82kg,ale teraz po rzuceniu diety i wielkim codziennym obżarstwie waga podskoczyła do 86,7kg,pewnie nigdy nie schudnę zawsze zaczynam a potem po kilku dniach przychodzi zwątpienie i zniechęcenie i zaczynam wielkie żarcie.Patrzę na siebie w lustrze i przecieram oczy ze zdumienia ,to przecież nie ja,to nie mogę być ja. W sobotę jadę na wycieczkę w bieszczady i okazuje się,że nie mam co spakować do walizki,poprostu posiadam bardzo niewiele rzeczy w tym rozmiarze ,bo po co kupować przecież schudnę,a jeśli nigdy nie  zrzucę tego tłuszczu to co,muszę iść jutro,a właściwie dzisiaj jak się wyśpię po nocce i kupić kilka rzeczy dla grubasów ale muszę ograniczać wydatki,bo do tego wszystkiego mój samochodzik odmówił jazdy,a pompa hydrauliczna do peugeota to wydatek około 400zł,do tego klocki hamulcowe i jestem ugotowana. A tak poza tym jak sobie pomyślę,że pierwszy raz od urodzenia mojego synka rozstanę się z nim na 8 dni to.........Filip ma osiem lat ale jest dzieckiem upragnionym i wyczekanym,więc ja matka kwoka nie spuszczam go z oka na dłużej niż kilka godzin kiedy jestem w pracy,a teraz z mężem jadę pierwszy raz bez synka,będę tęsknić i to bardzo,ale mam nadzieję,że z wycieczki wrócę zadowolona.Będę też miała czas aby zastanowić się czy podjąć ostateczną próbę zrzucenia tych znienawidzonych kilogramów.

  • Sharanka

    Sharanka

    14 września 2009, 14:59

    milutkie dla mojej krajanki !!!!!! Bardzo sie ciesze ze wrescie ktos z moich okolic tutaj sie znalazl no i na dodatek wiekowo pasujac do mnie. Nie poddawaj sie , bedziemy sie wspierac .I w przyszlym roku na plazach bedziemy krolowac hiiii ( no co?? takie mam zalozenia) Moze nawet kiedys sie skrzykniemy i pojdziemy raZEM DO KLUBU aby porozciagac cialko .Pozdrawiam i zycze udanego wyjazdu Ja rowniez w piatek wyjezdzam ale do Swinoujscia , chcemy pooddychc jodem. Violka