Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wiatr w oczy
14 listopada 2009
Jestem w pracy na drugiej nocce,jestem zmęczona bo ostatnio spać nie mogę,dopadła mnie depresja ,wciąż myślę i analizuję i jestem tym zmęczona,mąż też w złym nastroju,a idzie wiadomo o co,o pieniądze,oboje pracujemy w tej samej firmie,ja od prawie 25 lat,a mąż od 11,firmę dopadł kryzys,a może niegospodarność,niewiem,faktem jest,ze pozbawiono nas premii a to znaczy brak w moim budżecie około 900zł.po opłaceniu wszystkiego zostało mi na "życie" 400zł. w trójkę jak mam to zrobić,żeby przeżyć przez miesiąc ?,a jeśli następny miesiąc też będzie bez premii to jakie będą nasze święta?Mąż powiedział mi ,że już tego nie wytrzymuje bo pracuje tylko na rachunki,że chciałby mi coś kupić ,czy naszemu synkowi,a on nigdy nie ma pieniędzy,mnie też jest ciężko,odkąd pamiętam zawsze był brak pieniędzy,pochodzę z wielodzietnej rodziny ,było nas siedmioro i chociaż ojciec dwoił się i troił to i tak nigdy nie było nawet na maleńkie szaleństwo,rzeczy zawsze miałam po starszej siostrze,książki też,ale po mnie miała jeszcze moja młodsza siostra,właściwie to mi nie przeszkadzało,ale chciałam chociaż raz w roku dostać coś nowego,mama starała się żebyśmy od czasu do czasu coś dostali,ale nas była duża rodzina,a dzisiaj na 3 osobową rodzinę pracujemy we dwoje i na nic nie starcza,zawsze wierzyłam,że kiedyś i dla nas zaświeci słońce ale teraz coraz częściejdochodzę do wniosku,że jeśli się nie ma zaplecza finansowego już od rodziców i nie ma się znjomych z takim zapleczem to zawsze będzie się na dnie, bo i pracę ma się mało płatną bo bez protekcji i nie ma kto w razie czego wesprzeć chociażby małą kwotą,mąż też pochodzi z "biedy"teściowa sama musiała dorabiać się od przysłowiowej łyżeczki bez wsparcia rodziny i po rozwodzie z mężem alkoholikiem i małym dzieckiem.Jestem po 40 i nie pamiętam dnia,w którym nie zastanawiałabym się co będzie dalej,czy będzie mnie stać na nowe buty dla syna,czy spodnie?Już dłużej tak nie mogę,czuję że zaczyna brakować mi sił,jak długo jeszcze?Teraz już wiecie dlaczego nie myślę o diecie i dlaczego ostatnio nie pojawiałam się ,przepraszam,że zanudzam moimi kłopotami ale możę będzie mi lżęj jeśli się wygadam i wyżalę,chociaż to i tak nie wszystko,pozdrawiam moje kochane .......
ewka69
14 listopada 2009, 17:35Wiem ,to nie pocieszenie, ale co druga osoba w tym kraju tak ma.Mimo tego,że czasem tak nie wygląda, ale ludzie toną w długach, martwią się czy będą dalej mieli pracę.To jest straszne, wiem i nikomu nie życzę, ale zawsze w takich chwilach myślę sobie,że może być gorzej, np choroba i to mi każe stanąć na nogi, uszy do góry i nie dać się depresji.
Mafinka
14 listopada 2009, 15:12wszystko ta cholerna kasa! Coz Ci mozna napisac...Tylko tyle, zebys nie widziala tak wszystkiego w czarnych barwach. Latwo tak pisac, wiem, ale nie zalamuj sie! Zycze, zeby sytuacja sie odwrocila na korzysc!!! Dobrze, ze macie siebie, wspanialego synka! Jestescie zdrowi, z tego sie ciesz! A kasa raz jest, raz jej nie ma....
Asior71
14 listopada 2009, 09:05Nawet nie wiesz jak bardzo Cię rozumiem!!!Czasami człowiek ma po prostu dość wszystkiego!!!A wszystko rozbija się o kasę!!!