zbieram się i mobilizuję,ważę 84,4 kg ale paska nie zmieniam,niecierpię siebie samej za to,że tak łatwo rezygnuję i poddaję się,brak mi silnej woli,wkurzam się na siebie,że nie potrafię dorobić i tak wogóle.Marzeń mam tysiące,ale czy kiedykolwiek co kolwiek się spełni?