Dziewczyny - dzięki za ustawienie mnie do pionu!! Właśnie tego potrzebowałam! Jak zwykle pozbieram się i będę żałowała zmarnowanego czasu i odzyskanego tłuszczu!!
28 dni do końca listopada, 24 dni grudnia do Świąt - to - policzmy szybciutko - 52 dni, w których chcę zrobić coś dobrego dla siebie - i nie myślę tu o pysznym cieście :))
W sumie, to trochę się Was przestraszyłam i teraz będę robiła wszystko, by nie zasłużyć na Wasz gniew i docinki :)))
Pozdrawiam!! i ... zaczynam!!!
jamay
2 listopada 2013, 21:13Jesteśmy w podobnym miejscu widze ;)
alicja205
2 listopada 2013, 18:32:)) Wierzę w Ciebie! I trzymam kciuki :)
aerobiczna
2 listopada 2013, 17:21traaagedia.. to juz tylko 52 dni ? :O
Tessa25
2 listopada 2013, 16:39Witaj w klubie zaczynających dziś. I to ponownie. Damy radę. Wszystkie kobitki twarde są!:)
Invisible2
2 listopada 2013, 16:39No i tak trzymaj! (: