I na cóż zdały się moje ograniczenia słodyczowe?? Okazuje się, że na nic! Wczoraj żyłam na samych słodyczach!! Na śniadanie jadłam ciasta, na obiad jadłam ciasta, na podwieczorek u teściowej jadłam ciasta i na kolację w domu jadłam ciasta.
Dopadłam jak małpa do kitu! Mój „rozum” nie zareagował i nie podpowiedział, żebym skubnęła kawałeczek do kawki – bo czemu nie?? Nie oponował, żebym nie dokładała kolejnych kawałków, nawet, gdy mnie już nieco mdliło … Nawet płaszcz mi się zaczął odpinać ) Dzisiaj powtórka z rozrywki i nie mogę przestać!!! Ratunkuuuuuu!!!
Od jutra znów robię ograniczenie na powiedzmy 3 dni! – skromniutko, bo nie wiem jak wytrzymam Jestem głupia i gruba!! pa
j.lisicka
2 listopada 2013, 16:01Nie ma jak to zawyżona samoocena :P
Invisible2
2 listopada 2013, 15:43Wiesz, nie możesz sobie od razu zabraniać ciasta! Rób to stopniowo, przecież może się zdarzyć zjeść ciasto, aby nie za częśto (:
Marley88
2 listopada 2013, 15:38Ps. Właśnie zobaczyłam, że mamy taki sam wzrost. tylko ja ważę 4 kilo więcej. I kto tu może mówić że jest gruby, co? ;)
5Borejkowna
2 listopada 2013, 15:38Pora wyłamać się z tego błędnego koła! WALCZ!!!
Marley88
2 listopada 2013, 15:37Jeśli dopiero zaczynasz nie rób tak drastycznych ograniczeń, bo zawsze po kilku dniach bedziesz rzucała się na słodycze. Wiem co mówię. Teraz jestem w trakcie realizowania planu eliminacji słodyczy, ale póki co zakładam że 2 dni w tygodniu moge zjeść 2 kostki czekolady. Wiem, że mogę ale w ogóle mnie nie ciągnie. Proponuję wziąć się w garść! Nie jesteś ani głupia, ani gruba. A wpadki zdarzają się każdemu dlatego trzeba nauczyć się kontrolować takie napady. Ty jesteś Panią swojego losu, a nie twój żołądek! Powodzenia :)