Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ćwiczysz i nie chudniesz? Oto powód.


Nie wiem co prawda, na ile prawdziwy, ale myślę, że na stronie fachowców od spinningu, nie byłoby informacji nierzetelnych.

Chodzi o kontrolowanie pulsu podczas ćwiczeń.

Artykuł ze strony aktywni.pl:

Zapewne są wśród was tacy, którzy mimo morderczych ćwiczeń nie widzą ich efektów. Otóż jednym z gwarantów efektywności treningu jest wykonywanie go z odpowiednią intensywnością i poziomem tętna. Jak to zmierzyć? Najlepiej zaopatrzyć się w pulsometr.

Pulsometr jest urządzeniem pełniącym funkcję ?osobistego trenera". Zapewnia dokładny pomiar uderzeń serca, co jest bardzo ważne w celu obliczenia fazy, w której spalany jest zbędny tłuszczyk.
Maksymalne, przybliżone tętno, jakie człowiek może uzyskać stosownie do swojego wieku, możemy obliczyć wg wzoru:
Max tętno (na minutę) = 220 - nasz wiek
Podczas odchudzania najlepiej zaczynać od 60% maksymalnego tętna i dojść do 80%. Tłuszczyk najefektywniej spalany jest przy 65% tętna maksymalnego. Powyżej 80% następuje zwiększanie siły i wytrzymałości organizmu, a poniżej 60% to rozgrzewka i trening w celu podtrzymania dobrej kondycji.
Mierzenie tętna podczas treningu pozwala na szybsze i bardziej świadomie wejście w fazę spalania tłuszczu, co wbrew pozorom nie jest trudne. Wiele osób ćwiczy zbyt długo i intensywnie, a jednak nie osiąga tej fazy. Potwierdza to teorię, że godzina spędzona na ćwiczeniach (przy osiągnięciu odpowiedniej fazy), jest o wiele bardziej skuteczna, niż całodniowy morderczy trening przy nieodpowiednim tętnie serca.
Pulsometr określa również ilość kalorii spalanych podczas treningu. Dzięki temu wiemy, czy ciasteczko lub cukiereczek został już spalony, czy może należy jeszcze poćwiczyć, by ?usunąć go" z naszego organizmu. Świadomość ilości spalonych kalorii jest dużą motywacją do ćwiczeń.

Skoro mam 29 lat, a max tętno wynosi 220, obliczam: 220-29=191

Ważne wartości: 60% tętna max - rozgrzewka, następnie najlepsze spalanie tłuszczyku czyli 65% tętna max, aż po 80% - utrzymanie kondycji.

191 x 0,60 = 114,6

191 x 0,65 = 124,15

191 x 0,8 = 152,8

Wynika z tego, że dla mnie najkorzystniejszym będzie utrzymanie tętna na poziomie 124-125, wówczas najszybciej zauważę efekty mordęgi na aerobach. Zachęcam do obliczeń.

Co prawda nie mam pulsometru, a tętno sprawdzam na urządzeniach, na których ćwiczę. Nie wiem też, na ile one są miarodajne i na ile należy im ufać, zawsze jednak uważam, że dodatkowa wiedza nas wzbogaci. A pulsometr wpiszę na listę potrzebnych zakupów w najbliższym czasie. Muszę uzbierać kasę :)) Na allegro dostępne są już takie za 30zł, wolę jednak poczekać a kupić coś lepszego.

 

  • agusia903

    agusia903

    5 marca 2012, 20:58

    Zbieraj, zbieraj! :) na siłowni często każą ćwiczyć właśnie zgodnie z tym całym tętnem - tzn. na danym poziomie tego tętna! :)