ehh... dlaczego tak jest, że choć nie mam problemu z odchudzaniem i ćwiczeniami, nie musze się zmuszać do niczego, idzie mi to łatwo i spokojnie sobie schudnę do tych przykładowych 50 kg jak mam figurę jabłka i zostanie mi ten przeklęty brzuch? ;(:(
Tak mnie to wkurza, że nie wiem co........................!!!
Nienawidzę tej oponki, wszędzie chuda, nogi, ręce, a brzuch jaki był na początku odchudzania, taki jest nadal, nic nie ubyło i z tego co czytałam u jabłka nic się nie da zrobić, chyba, że zejść na niedowagę, stracić okres i chyba być kretynem, żeby coś takiego zrobić... Ważę już 55 kg i wiem, że 50 to już u mnie będzie niedowaga więc nie mam szans na pozbycie się tego brzucha...
Próbowałam już go zaakceptować i nie daję rady. Jak tu wyjść na plaże? Nie założe obcisłej bluzki czy sukienki, a tak bym chciała... spodnie mi z dupy przez ten brzuch spadają.... załamka............................................