Jak tu mieć motywację, kiedy wiadomo, że jutro np. impreza. O suchym pysku siedzieć nie będę przecież, a i zakąski na pewno nie będą zbyt chudziutkie. Jedyna opcja to chyba nie zjeść kolacji przez imprezą (a może właśnie lepiej zjeść? i będzie mniejsza ochota na te wszystkie pyszne i kaloryczne smaczki?) i dużo tańczyć. Obym się tylko nie przyssała do chipsów...
Dziś na śniadanie: 2 kromki żytnie posmarowane serkiem puszystym zamiast masła, z chuda kiełbaska
II śniadanie: 2 mandarynki i banan
Obiad: 1 kotlecik mielony bez panierki, odrobina ryżu z porem i pieczarkami, sałatka z ogórków
Podwieczorek: jogurt naturalny z wrzuconymi wiśniami z kompotu
Kolacja: kanapka z serkiem puszystym, sałatą lodową, papryką i pietruszką
Niestety nie ogarniam liczenia kalorii :( Skąd mam np. wiedzieć ile kcal ma kotlecik, albo te kilka wisienek z kompotu, odrobina serka zamiast masła?