Pamiętnik odchudzania użytkownika:
madi90

kobieta, 34 lat, Wrocław

153 cm, 51.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: nie wstydzić się pupy w bikini, - 2 cm w łydkach

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 stycznia 2017 , Komentarze (1)

śniadanie: 1 krokiet z sosem, jedna kanapka ze schabem i papryką, jedna kanapka z serem żółtym i jajkiem, odrobina sałatki z selerem naciowym i surimi (ciasta odmowilam!! :) ), herbata malinowa

drugie śniadanie: połowa makreli wędzonej, herbata zielona

obiad: talerz zupy pieczarkowej

zaplanowane -

podwieczorek: garść orzechów laskowych + jabłko

kolacja: 2 wafle ryżowe z serkiem turek z ziołami, herbata zielona

ruch: brak

13 lutego 2014 , Komentarze (6)

Hej,
to moje aktualne fotki figury - co się namęczyłam żeby je zrobić to moje, wiem, że nie są super, ale zawsze lepsze to niż nic, chcę mieć później coś do porównania.







Do lata będzie o niebo lepiej :D

11 lutego 2014 , Komentarze (2)

Egzamin dzisiejszy - ujebany będzie jak nic! ;[

Wychodzę dziś z Biedry z zakupionym domestosem w ręce (:D) a tu za mną jakiś facet i czuję, że równa ze mną krok i pyta się mnie nagle czy dałabym się zaprosić na kawę;)))) i najlepsze: że dawno tak pięknej kobiety nie widział :))) grzecznie odmówiłam, to jeszcze zapytał czy na pewno na taką malutką się nie skuszę, ale nie nie nie.

1. mam chlopaka
2. nie lubie kawy
3. facet niezbyt urodziwy - ale i tak
 POŁECHTAŁO OJ POŁECHTAŁO, chyba każda z nas zna to uczucie :) Od razu uśmiech mi się na twarzy pojawił:D

I tak chciałam się podzielić wrażeniem - zazwyczaj chodzę w spodniach, rzadko robię wyjątek, ale dziś był właśnie ten dzień i powiem Wam, że nie jedno spojrzenie się na mnie zatrzymało. I to takie dziwne uczucie, bo zazwyczaj, kiedy zasuwam w dżinach zdecydowanie tak nie jest, hehe.

Także dziewczyny noście spódniczki, bo dodają uroku - zbadałam to :D :)

U mnie wagowo "na plus" - czyli dobrze, nie plus na wadze ;)

6 lutego 2014 , Komentarze (4)

... z rana, dopóki czegoś nie zjem i nie usiądę :<


Został mi już ostatni egzamin w sesji! TEORETYCZNIE - bo nie mam jeszcze wyników z wszystkich poprzednich i może okazać się, że coś kolokwialnie mówiąc mówiąc ujebałam.

Dobra, do rzeczy.

Umieściłam w łazience, na wewnętrznej stronie drzwiczek od szafki (żeby siary nie było, jak się gość jakiś zjawi) kartkę i tam wypisałam wszystkie dni lutego - jako, że ważę się codziennie, bo jestem nienormalna - codziennie wpisuję swoją poranną wagę. Zaczęłam od 3.02 i co tydzień waga podkreślona jest na różowo - bo wiadomo, że z tymi codziennymi ważeniami różnie bywa - więc sugerować będę się tymi różowymi - poniedziałkowymi.

Pochwalę się focią pod koniec miesiąca:D

A dzisiaj czwartek! A to oznacza, że idę trochę poćwiczyć - póki sesja trwa to niestety pozwalam sobie na to raz w tygodniu, ale nosi mnie już od poniedziałku - to chyba uzależnia, oby:P

A zapomniałam się pochwalić moimi pięknymi trepkami, które wyżebrałam w ramach prezentu mikołajkowo-świątecznego:P



Póki co bujam się z nimi na fitness, ale uczynię z nich większy pożytek już niebawem - mam nadzieję, bowiem mój chytry, szpetny plan z ostatniego postu obejmuje ich totalną eksploatację. Mam nadzieję tylko, że nie spękam!

AMEN!

23 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Dziś o dziwo wcześnie wstałam, zazwyczaj jak mam wolne to kimam min. do 11 :D Już po owsiance <omnomnom> i biorę się za naukę do kolokwium - i tak mi zleci cały dzień, czyli "wolne" a nie wolne. Jedyną pociechą jest fitness o 19 :D Już się doczekać nie mogę od trzech  dni czekam, niby mogę chodzić kiedy chcę, bo jest codziennie, ale póki co poświęcam jedynie godzinkę w czwartki, bo przez uczelnie mam w tym okresie mało czasu.

Z dietą idzie ok, nawet białego twixa co to dostałam w podarunku oddałam swemu mężczyźnie:P zjadłam odrobinkę by spróbować i pyszny jest:< prawie tak jak biały lion, którego uwielbiam, ale nie kupuję, bo to on swojego czasu przyczynił się do moich ciągów słodyczowych. 3 dziennie czasem jadłam. Ale już mnie nie ciągnie:)



Mam w głowie szatański plan... "szpetny jak wujek Fester"...


hmmm...

18 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Na szklanej wyroczni w chwili obecnej 51,6 kg.

28 czerwca 2013 , Komentarze (3)

2 kg w dół w tydzień;) pierwszy raz udalo mi się tak zrzucić szybko:) 

4 czerwca 2013 , Komentarze (2)

ważenie bardzo mnie demotywuje, dlatego postanowiłam - nie ważę się do końca czerwca:)! obym wytrwała:) jestem już po 5 masażach, powiem szczerze dziewczyny - widac pierwsze efekty! bylam dzis w galerii i przymierzalam spodnie - pierwszy raz od dawna nie straszylam siebie w lustrze! i nawet kupilam spodnie!!!:) a to rzadkosc:D zazwyczaj zalamywalam sie swoim stanem ud i posladow i odechciewalo mi sie zakopow. superrr:)))

1 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Słuchajcie, ostatni masaz banka to byla prawie tortura, bolalo przeokrutnie;) Ale nic dziwnego skoro stare grudy tłuszu trzeba borozbijac;p Jednak powiem, ze jak sobie pomysl ze mialabym zjesc czekolade i wzmocnic teraz te grudy, sprawic ze masaze beda bolące i trzeba bedzie ich robic wiecej - od razu mi sie odechciewa! polecam :d

30 maja 2013 , Komentarze (3)

hej dziewczyny,
wpadam na chwilę by pochwalić się, że zmobilizowana nadchodzącym latem wykupiłam serię 11 masaży bańką chińską (nogi i pośladki) oraz własnie kliknelam sobie na portalu zakupow grupowych 5 wejsc na vacu activ. Ciekawa jestem jak działa to "coś", nawet nie wiem jak wygląda to urządzenie:P ale za niecałe 5 dyszek mogę spróbować, nawet jak nie będzie spektakularnych efektów. Piszą ze 30 min to jak 4 h na silce, ale nie chce mi się w to wierzyć, choć brzmi dobrze:P
Jeśli chodzi o masaż to jutro mam już 3 zabieg. Boooliii;)) ale do wytrzymania, kilka siniakow jest, a po pierwszym od razu jak wracalam do domu czulam zakwasy w nogach xd dziwne uczucie;)

Mam nadzieje, ze tego lata wyjdę śmiało o szortach, oby! Rok temu mialam już swój pierwszy sukces, bo W OGOLE w nich wyszlam, a zwykle przechadzalam wakacje w dlugich jeansach ;)

Buziaki!!!