Paska wciąz nie dogoniłam, ostatnie dni tragiczne, pochłoniętych kilka tabliczek czekolady i masa innych rzeczy...wczoraj zamiast obiadu - pół blachy murzynka z polewą...
ale dziś -
śniadanie
II śniadanie - placuszek otrębowy z miodem - taki jak na ostatnim zdjęciu z kolacji
obiad
podwieczorko/kolacja
do tego garść suszonej żurawiny:P
papa :) trzymajcie się na dobrych torach!:D
yulaa
1 kwietnia 2012, 21:48Dokładnie! w końcu przegonisz pasek! trzeba się tylko wziac za siebie :), ja też mam ostatnio dni na słodkości, na szczęście narazie się to nie odbija na mojej wadze :)
Anuska18112
31 marca 2012, 22:32głowa do góry, jeszcze trochę i zamiast doganiac pasek to go przegonisz:)
krcw
31 marca 2012, 22:08Nie poddawaj się;):)
asiula.joanna
31 marca 2012, 21:05kochana ja też mam słabość do murzynka oj i to wielką potrafię zjeść całą blachę mniam mniam :) ja dziś też zjadłam o wiele za dużo słodkiego :( a tak dobrze mi szło ...