Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przemyślenia..


Już w tamte wakacje zaczęło się moje. Codziennie góralek, pączek inne dobroci. Pod koniec sierpnia przymierzając sukienkę na wesele siostry zorientowałam się, że mój brzuch znacznie urósł. Po gadaniach sióstr, zrozumiałam, ze muszę się ogarnąć. Dodatkowo miałam obcisłą sukienkę. Nie jadłam słodyczy, robiłam trening brzucha z Mel B i... mój brzuch zmalał. Jednym słowem wisiało mi to czy on zmaleje czy nie. Dopiero teraz zaczęło mi tak zależeć, ze chcę mieć płaski brzuch. Ciągle na niego patrze, zaraz po przebudzeniu czy nie zmalał. Wpadłam już w paranoję. Chociaż efekty są to ja dalej sobie mowie, że jestem gruba. Nawet dzisiaj mój kolega powiedział, żebym się nie odchudzała. A jeszcze indziej powiedzieli moi koledzy, ze wolą taki tyłek jak mój a nie taki chudy jak patyk :D Jeszce zrzucę trochę z brzucha i z boczków i będzie okej. Jeszce większa motywacją jest dla mnie jest to że pewna moja znajoma sie poddała. A nie powiem, ze trochę ciałka ma. I to mnie motywuje bo wtedy Jeszce bardziej chce pokazać że potrafię. Jeszce muszę wprowadzić treningi. Ostatnio je zaniedbałam.

  • SamSalva

    SamSalva

    20 maja 2014, 22:35

    Ćwiczenia z Mel Bardzo pomagają pozdrawiam :P