Tak,to już 3 dzień baz słodzyczy.Tylko co z tego,że przede mną kolejna impreza? Wiem jedno, muszę nie popaść w żaden kryzyzs i nie dać się zwariować. W sumie to jest większa impreza to wszystkie kalorie się splalą. Dam radę. Dzisiaj nie popadłam w żaden kryzys i to duży plus. W szufladzie mam pachnące ciasteczka i czekoladę. Jednak nawet po nią nie sięgnęłam.Mój jadłospis wyglądał tak;
sniadanie-owsianka(te same składniki co zawsze)
II-banan,jabłko
Przekąska-zapomniałam kanapki z domu ale kupiłam sobie 2 bułki grahamki i sok tarczyn pomarańczowy.
Obiad-pierś z kurczaka na prze w ziołach prowansalskich i greckich, warzywa-mieszanka grecka,kasza gryczana,szklanka soku
Kolacja- 2 jajka sadzone, 2 kromki chleba razowego,rzodkiewka,plaster pomidora,suchar beskidzki, zielona herbata, 2 kostki czekolady gorzkiej.
Byle do przodu :)
Stwierdziłam,że nie będę ćwiczyć abs-ów tylko cardio. Chociaż 3 razy w tygodniu ale to już jak zakończe edukację czyli jeszce tydzień intesywnej nauki :)
.Rosalia.
5 czerwca 2014, 13:42Dziewczyno, co tam jedna impreza... mnie czekają za tydzień codziennie i jak ja wytrzymam półtorej tygodnia o.O Hahah! To będzie wyzwanie :P