Minęło 5 tygodni mojego odchudzania. Na wadze 5,7kg mniej. Byłoby więcej, ale w weekend byłam na urodzinach i zjadłam więcej niż powinnam i waga gwałtownie skoczyła w górę. Trochę szkoda, że każde odstępstwo od normy, od razu skutkuje dużym wzrostem wagi, bo ten weekend kosztował mnie 2,5kg na plus. A wcale aż tak się nie obżerałam. Ale co zrobić, teraz potrzebne są przynajmniej dwa tygodnie aby zgubić te kilogramy. Ech... przytyć to można na pstryk, ale schudnąć to już prawdziwa batalia.
Plan do końcu miesiąca, to zobaczyć w końcu 7 z przodu na wadze. I więcej ćwiczyć, bo z tym u mnie średnio. Pogoda robi się ładna, to może wyciągnę rower. I pracować nad brzuchem, bo to mój największy problem. Pewnie znowu sięgnę po hula hop.
sarna88
10 marca 2014, 15:59jak widać tez się nie załamuje :D po prostu stało sie i jade dalej. dziś już ładniej i zumba od rana za mną :d
sarna88
10 marca 2014, 12:13u mnie po 5 tyg 5 kilo i 26 cm w obwodach :D tez byłoby więcej ale tydz odpustu miałam z różnych powodów. tak wyszło. teraz dalej do pracy :d
agulina30
10 marca 2014, 12:01niestety, każde odstępstwo odbija się nam potem czkawką! ale na pewno dasz radę!
lelilath
10 marca 2014, 11:455,7 kg to i tak dny wynik! Nie martw się! Dasz rade!
GoooOn
10 marca 2014, 11:455,7 kg mniej to dużo, na pewno będzie tylko lepiej nawet mimo tej małej wpadki :)
ania14021994
10 marca 2014, 11:42gratuluję takiego spadku :)