w komentarzach do poprzedniego postu, pojawiła się uwaga, że może skoro mam depresję, to powinnam brać tabletki.Bralam. nie pomogły.Nie żeby nie działały, bo czułam się lepiej. Ale dostałam za nie 100 razy więcej jadu i trucizny od rodziny, wiec bez sensu było. BO ja mam łatwe życie. Bo powinnam być silniejsza. Bo mam tylko dwójkę a nie trójkę czy czwórkę dzieci i mam bieżącą wodę, ppralkę, mąż nie pije. Bo mięso nie jest na kartki. Bo nie powinnam głośno mówić że mi się nie chce tylko zacisnąć zęby i swoje robić...d.
Ewelina1104
19 listopada 2014, 13:44Gdzie jestes ??? Mam nadzieje ze walczysz dalej... Tesknimy :(
MagaGo
19 listopada 2014, 21:48Dziekuje! Walcze dalej, naprawdę. Dziś miałam dużo pracy/niepracy, konferencja plus spotkania. Wczoraj do północy pracowałam nad projektem. Dziś wieczorem tylko czytam sobie i się odprezam.
niezlaBabeczka
18 listopada 2014, 13:58depresja niestety zbyt często nie jest rozumiana i bagatelizowana przez otoczenie,a tak naprawdę to od otoczenia dużo zależy...wiem coś o tym -należę do rodziny w której depresja to nie obce słowo,zabrała kogoś bliskiego...sama z nią walczę-to ciężka,nierówna walka dlatego do niej potrzebne jest wsparcie...
MagaGo
19 listopada 2014, 21:50Masz rację, niewiele osób rozumie, że można po prostu nie mieć siły ...nie wiem jak to nazwać, po prostu nie mieć siły żyć, prztrwac następnego dnia. Ale trzeba walczyć, bo można wygrać i każdy wygrany dzień to dar i przywilej
_Carmen_
16 listopada 2014, 23:49Każdy ma prawo do kiepskich dni. A czy osoby w twojej rodzinie nie marudza na swoje życie? Depresja to poważna sprawa a nie przeziębienie. Uwielbiam ludzi którzy wchodzą komuś na głowę. Jedyna recepta to starać się mieć ich głęboko gdzies
radioaktywna94a
16 listopada 2014, 22:57No cóż, nie masz łatwego życia, bo sama nie wiesz co chcesz i mało asertywna jesteś. Mówisz, że kochasz dzieci, ale niszczy Cię siedzenie z nimi, poświęcanie się im. Okej, niekoniecznie rozumiem jak można tak czuć, ale rozumiem, że są różni ludzie. Musisz odczekać jak dzieci dorosną i będą samodzielniejsze, zatrudnij sprzątaczkę skoro Cię stać i miej w poważaniu co na to powie Twoja rodzinka-sorry, jesteś od nich zależna? I owszem, powinnaś być silniejsza, ale w ignorowaniu właśnie takich uwag :) dzieci przestaną chorować, wrócisz sobie do pracy, zatrudnij pomoc domową i żyj sobie dalej po swojemu, poukładaj sobie co trzeba.
MagaGo
19 listopada 2014, 21:57Może i jestem mało asertywna. Może masz rację. Nie znam jednak ani jednej matki, która z ulgą by nie zamykala drzwi do łazienki żeby mieć choć minutę ciszy...tylko po to by zrezygnować, bo małe lufki intensywnie i w tej chwili dramatycznie potrzebują mamy.
Onigiri
16 listopada 2014, 22:21Ja pierniczę, jak ja nie znoszę takich tekstów, że "masz cudowne życie, to skąd depresja?". "Nie masz prawa być nieszczęśliwa!". Do jasnej cholery, czy ludzie nie mogą się chociaż trochę zorientować jakie są przyczyny depresji, jak może przebiegać? No nie, kurde, wszechobecni diagności.. Awrrrr, piernicz takich. Się zbulwersowałam, przepraszam ;) Dobrze będzie. W końcu.
MagaGo
19 listopada 2014, 21:59Dzięki, ja też w to wierzę. Tylko dla mojej rodziny depresja to wymówka na lenistwo:) i nie przekonasz.