Dziewczyny ratujcie!
Jak ja się beznadziejnie czuje:( Od kąd jestem na vitalii jeszcze się tak źle nie czułam. Po pierwsze dlatego, ze przytyłam, już drugi dzień się objadam! Ale w związku z tym muszę opowiedzieć o mojej koleżance, kiedyś byłyśmy przyjaciólkami, ale od tej 4kl podstawówki ona mi tyle numerów wycieła, że ja głupia jestem, że w ogóle z nią jeszcze rozmawiam. Mamy bardzo podone wymiary, w sęsie wzrostu, bo od pewnego czasu jestem od niej grubsza. Zawsze razem się odchudzałyśmy i ćwiczyłyśmy itd. Poźniej jakoś nasz kontakt się troszke zmniejszył, a ona się odchudzała, jadła jakies tabletki i ćwiczyła, nic mi o tym nie mowiąc i schudła! A teraz jej forma spadła i dość dużo przytyła, ale i tak jest chyba jeszcze chudsza ode mnie, i chodzi o to, że ona jak nigdy nie przychodziła do mnie z jedzeniem, tak teraz do mnie przychodzi z górą jedzenia, a wczoraj to wogole zgroza, przyniosla chipsy, czekolade, batony,... a wie dobrze, że staram się teraz jeść normalnie i skończyć z tą obsesją na punkcie odchudzania i jedzenia. Czy mi się wydają, czy ona jest ostatnią..., i robi to wszystko specjalnie!!!! Bo wie dobrze, że ja schudłam a ona zgrubła i nie chce dopuścić, żebym wyglądała lepiej od niej? Rzecz jasna, że się wczoraj rzuciłam na to jedzenie, choc na poczatku sie trzymałam, zresztą ona sama nie zjadła duzo i reszte mi zostawila. I tak sie objadam do dzis!
Poza tym, mam tyle nauki, że głowa boli! A jak na złośc, ojciec zawalił mnie robotą, w postaci kserowania dokumentacji z jego firmy. Tak mi się już nic nie chce. Chciałam tak bardzo dobrze skończyć to liceum, z dobrym wynikiem, ale nie wyrabiam sie ze wszystkim! Jeszcze to nieszczęsne odchudzanie! I przytyłam a to jest najgorsze, po tylu dniach odchudzania i ćwiczeń! Znowu przytyłam! To się nigdy nie skończy!!!!!!:(:(:(:(:(:(:(:(
Niech mnie ktoś przytuli:(:(:(:(:(:(:(
No ale w sumie to trzeba mimo wszystko coś postanowi choć tak mi smutno i źle:(
A OTO CO UDAŁO MI SIĘ DZIŚ WYMYŚLEĆ:
OSTATECZNY PLAN ODCHUDZANIA:
I ETAP: Będzie trwał od jutra do niedzieli - już tak kombinowałam, co by tu zrobić, żeby schudnąć to co teraz przytyłam, myślałam nad jakimś oczyszczaniem, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że nie ma co szaleć i poprostu będe na diecie 1000kcal. I w sobote ide na kolejna osiemnastke, kurde to też mi jest kompletnie nie na ręke, takie imprezy mi zawsze rozwalają cały plan:(
II ETAP:
1tydz ----> dieta 800kcal
2tydz -----> dieta 800kcal
III ETAP:
3tydz -----> dieta 1000kcal
4tydz -----> 1200kcal
5tydz------> 1300kcal
6tydz------> 1500kcal
7tydz------> 1700kcal
8tydz ------> 1800kcal
17 marca 2008r. koniec diety, utrzymanie wagi, wyrobienie zdrowych nawyków i kondycji.
I co o tym myślicie? Ale jestem zdesperowana!
mel1980
24 stycznia 2008, 11:50Dałaś jej tylko satysfakcję!!! Bądź i Ty troszkę złośliwa i nie jedź!!! Powiedz że nie chcesz stracić tego co już zyskałaś!!!
grubasek25
23 stycznia 2008, 22:02glowa do gory dasz rade a na imprezie jak bedzie jakas muzyczka to wyskaczesz to co zjesz ;o)
WeakGirl
23 stycznia 2008, 21:23Hehe znam ten bol. Tez mialam kiedys taka pinde co mnie ciagle przepraszala. Na szczescie zycie sie tak ulozylo, ze powoli tracilysmy ze soba kontakt. Mimo wszystko do tej pory zaluje ze jej nie kopnelam w dupe i jej nie wygarnelam. No, ale coz rozne sa sytuacje miedzy ludzmi, a waszej nie znam wiec nie bede lepiej nic doradzac. Mnie tylko vitali trzyma przy zyciu serio. Nauka poszla w las a ja tutaj przesiaduje calymi dniami hihi. A jak juz sie wezme za cos to i tak co chwile lukam co tu sie dzieje. Coz jestem podatna na uzaleznienia. Lepsza jednak vitalia, niz jedzenia. Przynajmniej bede chuda:) Hhaha. Trzymam kciuki:)
WeakGirl
23 stycznia 2008, 21:04Oj kochana, ta dziewucha Ci jakies numery wyciela a ty ja jeszcze do domu wpuszczasz. Jestes za dobra bez kitu:) Ja jestem zdania ze falszywych ludzi sie kopie w tylek i narzaie. Ona ma jakis problem z odchudzaniem i nie chce byc sama wiec chce Cie pociagnac za soba. Nie badz glupia. Powiedz jej wprost zeby do Ciebie z zarciem nie przychodzila bo masz zamiar zmienic nawyki zywieniowe. Grrr a ze szkola to niestety wszystkie tak mamy. Normalna zalamka i jeszcze dieta na glowie. Od samego myslenia o tym robi sie niedobrze. No ale nie mysl o wszystkim na raz, tylko podziel duzy problem na malutkie czesci i kazda z nich rozwiaz:) Ja sie ratuje na diecie herbatami. Dzisiaj zakupilam dwien nowe owocowe. Mniam. Mam nadzieje ze pomoga:)
Moniczka2209
23 stycznia 2008, 20:27ja tez:D heh u mnie tez babka swiruej z historii . na spr czepia sie jakis szczegolow ktore zupelnie a mi nie potrzebna... no coz ale tak to bywa. najwazniejsze ezeby przetrwac do matury. a potem kilka egzaminow i luz:) wolne:) heh... noz coz tylko najpierw trzeba sie do tego przygotowac;/ a tu lipa bo sie nie chce;/ pozdr:*
madzia24lena
23 stycznia 2008, 20:11na rozmiarze 36 zostanę ale wiesz to tylko spódniczka tez zależy jak uszyta ogólnie nosze 38 wcześniej była 40 zależy to tez przecież od sklepu i od krawcowych ;]a tak poza tym masz dobry plan nie przejmuj sie tym podjadaniem czasem przychodzi kryzys w diecie ale ważne jest tylko żeby nie przerwać jeden dzień nic sie nie stanie masz plan wiec trzymaj sie go:)pozdrawiam;*
Moniczka2209
23 stycznia 2008, 19:19ja sobei obecnie odpoczywam bo mam ferei;D ale jzu mi sie powoli koncza;/ ale tez mam czesto dosc;/ nauka szkola ang no i dieta cwiczenai. zcasem brak mi zcasu juz po prostu no i sil ;/ ale pocieszam sie ez aby liceum skonczyc a potem jakos to bedzie:) oby przetrwac ten okres a poetm 5 miesiecy wolnego:) no w maju tylko matura ale co tam:) damy rade:) prawda???? co wiecej do tej kolezanki to moze na pzekor niej ty pzryneis i postaw obok jej slodyczy owoce i je jedz zamiast tych slodkosci . niech zobaczy ez nie zmieni Twoje decyzji:) trzymam kciuki :* buzka milego wieczoru:*
Tiramisu1991
23 stycznia 2008, 19:17myslę że masz dobry plan uda ci się nie martw si.e będzie dobrze na czekolade czasem tez można sobie pozwolic jest dobrze trzymaj się jestem z tobą buzka