...a jeżeli ktoś mi nie wierzy, to niech spróbuje być na ścisłej (ale takiej NAPRAWDĘ ścisłej!) diecie przez niemal tydzień ;)
No wiem. Herezje tu jakieś prawię. I farmazony. Ale "de gustibus non disputandum est", nieprawdaż Kochani? ;)
Kombinuję, z czym by ten kleik wchłaniać, bo pierwotny smak może się szybko znudzić...
No i wykombinowałam jak na razie 3 warianty (oprócz wcinania na sucho - to strasznie szybko klajstruje pyszczydło...), z czego najbardziej mi pasuje wariant pierwszy :)
1. Kleik cytrynowy:
Do połowy filiżanki suchego kleiku wsypuję 1/3 łyżeczki cukru, wciskam kilka kropel cytryny i dolewam wody. Wody musi być tyle, żeby po wymieszaniu kleik miał konsystencję gęstniejącego betonu :) Mniam :)
2. Kleik kawowy:
Powstał z czystej desperacji. Dzisiaj - moje zwłoki odmówiły współpracy i powiedziały, że jeżeli nie dostarczę organizmowi kawy to życzą sobie kofeinę dożylnie. Wypiłam pół filiżanki kawy rozpuszczalnej (z odrobiną mleka 0%), do reszty wsypałam kleik i wymerdałam. Bez cukru, bo nie słodzę kawy. Oczywiście konsystencja mafijnego betonu jak najbardziej pożądana :)
3. Kleik malinowy:
Tym razem do betonowego kleiku (pół filiżanki kleiku na sucho + nieco wody) dolałam kilka kropel syropu malinowego. Bodajże Hortexowego. Z melisą chyba nawet :)
Wcinam te wynalazki i udaję, że przepyszne...
Może macie jakieś inne pomysły?
Pozdrawiam wieczornie :)
PS. Może w końcu zabiorę się za mężowskie podatki zamiast tu się rozwodzić nad betonowymi delycjamy... Poproszę o kopa :)
Demonek27
19 września 2007, 07:08Jedynym dobrym pomysłem wg mnie:) na kleik sa ciasteczka, moja mamcia kiedyś takie piekła dla brata, który był na diecie bezglutenowej, ale zajadała się nimi cała rodzinka, jeśli chcesz poszperam i znajdę Ci przepis.Pozdrawiam.
Fitty
18 września 2007, 21:29dzięki za szczegółowy opis, może kiedyś wypróbuję, pozdrawiam
Czesia222
18 września 2007, 21:12No właśnie;) co to jest ten kleik? ;) a ma on dużo kalorii ?
Fitty
18 września 2007, 21:09może to głupie pytanie, ale co to jest ten kleik?
WooHoo
18 września 2007, 21:05jestem Kochana... Już się wyspowiadałam... Tak strasznie mi smutno, płaczę... :'( :*