Jestem pełna dziwnych sprzeczności.
Nie cierpię wymówek, ale z pełną premedytacją zdarza mi się ich szukać. Mam 30 kg nadwagi, ale na 3 piętro wbiegam bez zadyszki, na orbitreku bez przerwy zasuwam 40 minut, nadal zrobię kwiat lotosu i dosięgnę podłogi płaską dłonią z wyprostowanymi nogami w skłonie. Ciało sportowca nie zapomina.
Zdarza mi się komuś pomóc, doradzić, kopnąć w tyłek. No ale sama siebie przecież nie kopnę, magikiem ani kobietą gumą nie jestem.
Zdarza mi się krytykować kogoś i popełniać jego błędy...
Zrezygnowałam z pracy. Powinnam być niesamowicie wypoczęta a jednak czuję się ciągle zmęczona. Jestem ciągle zmęczona a wieczorem mózg nie chce wyhamować i zdarz mi się 2 godziny zasypiać...
Dlaczego jestem gruba? Na to pytanie starałam się znaleźć odpowiedź pisząc poprzednie wpisy. BO PRZEGRYWAM Z WŁASNĄ PSYCHIKĄ. Z samą sobą...