Dziś po całym, prawie, tygodniu porażek ma być wzorowo. Wstałam, zjadłam śniadanko, no i na fitnessik, 2h. Zaliczone.
Na obiad zrobiłam cukinie faszerowane - farsz to: mielone mięso z kurczaka + cebula + pieczarki mniam. Taki farsz na 100g ma tylko 58 kcal. Na wierzch dodałam trochę sera camember tlight (TUREK). Powiedzmy, że light bo wcale taki lekki nie jest.
Naszła mnie dziś ochota na budyń, w ramach odchudzania wzięłam wersję bez cukru. Sugerowana kaloryczność produktu to 87kcal/100g (przy użyciu cukru białego i mleka 2%). Policzyłam, że budyń na mleku 0,5% i ze słodzikiem, będzie miał 39,5 kcal. Tak więc będę miała swoje małe co nieco
W środę wyjazd w góry, wtedy to się zacznie rozpusta
Paulina.M28
13 sierpnia 2012, 09:33ale mało tych kcal, chyba sama sobie teraz go kupie...nie jadłam go już wieki...:)
Madzik2244
13 sierpnia 2012, 08:11ja tez palnuje zjeść jutro budyniek mniam i tez mleko 2%;)
aneeeczkaaa
13 sierpnia 2012, 01:00wiesz, tak zupełnie serio to nie wiem czy moja motywacja nie jest dużo zdrowsza niż motywacja "boże, jak nie schudnę jeszcze kilograma to będę nienawidzić się do końca życia bo jestem obrzydliwym pasztetem" ja po prostu chcę podobać się mojemu facetowi i pozytywnie go zaskakiwać za każdym razem jak będziemy się spotykać, tak żeby przez cały tydzień, dwa trzy - tyle ile nie będziemy się widzieć mógł zastanawiać się czym fantastycznym jeszcze go zaskoczę:) np. ładniejszym brzuchem, udkiem, bicepsem, czymkolwiek. np. dzisiaj on, po dwóch tygodniach zaskoczył mnie bicepsem ze stali i zarysem sześciopaku takim że od roku go takiego nie widziałam. nie mogłam oczu oderwać od niego;) o to uczucie właśnie mi chodzi. chcę być codziennie piękniejsza. dla siebie i dla niego:))) przepraszam, że się tak rozpisałam. natchnęłaś mnie:)))))
flowerfairy
12 sierpnia 2012, 22:51Dziękuję za słowa otuchy. Z pewnością masz dużo racji tylko ja mam ten problem, że im bardziej się staram tym bardziej boję się braku efektów. Wydaje mi się, że robię wiele i robię to dobrze, a i tak efektów nie ma. No ale ok, poczekam jeszcze te dwa tygodnie.
flowerfairy
12 sierpnia 2012, 22:38Może i masz rację, że przesadzam, ale już po prostu tyle razy próbowałam schudnąć i tyle razy nic z tego nie wyszło, że zaczynam panikować... ;/
brydzia85
12 sierpnia 2012, 21:46A ile maszerowania będziesz miała :-) przepyszne musi być i cukinie i budyń (nawet light, bo tak dawno nie jadłam, że już pewnie zapomniałam jak smakuje) :-)
malamarta
12 sierpnia 2012, 21:10Wow...nieźle, nieźe kochana!:-) gratulacje! U mnie rozpusta...alkoholowa....;-)
AnnaAleksandra
12 sierpnia 2012, 16:48Ale bym zjadła taki buuuudyń
Magdzior1985
12 sierpnia 2012, 15:41Ale z przykroscia musze stwierdzic, ze budyn na tlustym mleku pewnie bylby 1000x smaczniejszy :P
Andzik95
12 sierpnia 2012, 15:21Mmmm... zrobiłaś mi smaczka na BUDYŃ!!! Nie pamiętam kiedy ostatni raz jadłam... zrobie taki na słodziku i chudszym mleczku:) Smacznego:*
mk1985
12 sierpnia 2012, 15:11hehe ale górach to też będziesz miała wiecej ruchu, także będzie ok.