Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kiełbasa dotarła, wycieczka zaliczona, jedzeniowo?
hmmm ... nieźle...


Wczoraj dostaliśmy od mojej mamy polską kiełbasę, baleron i schabik... no mniam, chociaż najchetniej zjadłabym wszystko to mogę tylko trochę... No ale co poradzić. Jestem nieco niepocieszona, bo odnotowałam wzrost na wadze, mimo jedzenia poniżej spalania i to niekiedy sporawego deficytu, w każdym razie, obstawiam, że to woda... 

Dziś pojechaliśmy na wycieczkę w piękne miejsce więc sporo spacerowałam, nie było ekstremalnego wysiłku, ale był ruch i to się liczy!!!

Dzisiejszy jadłospis, hmm trochę kiełbasiany :D kalorie niektóre mocno zaokrąglone, bo nie wiem ile kalorii ma ani baleron, ani kiełbasa ... no ale ważne, że smaczne. 

1. Śniadanie: Kawałek swojskiej kiełbasy / plaster baleronu / pomidor / szczypiorek / serek wiejski / 20g pieczywa

2. II śniadanie: Jabłko

3. wczesny Lunch: Sałata / pomidor / mozzarella --- powinnam dostać medal, mama i mąż jedli frytki i sznycle w panierce!!!!!!!!!!

4. Podwieczorek: nektarynki

5. Kolacja: zupa szpinakowa (100% wege) / wafle ryżowe / masło / baleron

+ trochę sera żółtego i kawałeczek sznycla - niewliczone bo nie wiem ile dokladnie hehe

+ kawy z mlekiem

Total:

1759 kcal / 101,9 g białka / 87,3 g tłuszczy / 153,6 g węglowodanów

  • PaniMag

    PaniMag

    27 lipca 2019, 23:04

    Ale piękne miejsce! Gdzie to? Radość z kiełbasy rozumiem, bo też mieszkam za granicą 😂

    • Magdzior1985

      Magdzior1985

      28 lipca 2019, 09:52

      Jezioro Cauma :) a z tą kiełbasą najlepsze jest to, ze jak mieszkałam w Polsce to jej fanką zbytnią nie byłam.

    • PaniMag

      PaniMag

      28 lipca 2019, 10:07

      Ja też. A teraz to rarytas 😂 ty gdzie mieszkam na ognisku pieką.... parówki... Długo z szoku wyjść nie mogłam 😂 Jezioro przepiękne!