Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Skok na wagę - jest spadek i skleroza


No to dziewczynki mamy spadek. Spadek dosc umiarkowany bo 500 g - no ale w sumie tak by wypadalo, po tych deficytach. Mam nadzieje, ze sylwetka od cwiczen bedzie sie zmieniac, wysmuklac. Zostało niecałych 7 tygodni do urlopu w raju. 

Zeszły tydzień był ciekawy, bo moja waga szalała, ale od nadmiaru jedzenia, bo codziennie było poniżej zapotrzebowania, a przez zebraną wodę. W dniu @ waga skoczyla do góry o 800 gr. wiec pomyslalam mam to w D i poczekam. Ale łatwo nie było bo smaki mnie atakowały, wiecie, te kotlety, frytki, kiełbasy... a ja wszystko liczyłam, ważyłam, pilnowałam się, a jak było za dużo, to siłownia...

Dziś mam jakiś "senny" dzień. Wychodząc z domu zapomnialam telefonu, okularów oraz naszykowanego jedzenia -  chwilowe zaćmienie. 

Bez telefonu przezyje, bez okularów też jakoś dam rade, mina na KRECIKA. Gorzej z jedzeniem. 

U mnie sklepy otwarte sa tylko do 20. Wczoraj w ostatnim momencie przypomnialo mi sie, ze musze zrobic zakupy. Bylam niewyspana, bo z rana odwozilam mame na lotnisko i spalam kilka godzin. W każdym razie zrobilam te zakupy i... rano zapomnialam jedzenia, nie chce wydawac w robocie kolejnych $$$$ na pudełka... wiec chyba po lunchu zgarnę rupiecie i pojadę do domu, pracować z domu. Dzięki temu zjem co zaplanowałam, a w sumie wczoraj wieczorem, nie ugotowałam zupy na kolację... selerowej.

Tak z innej beczki, niesamowicie zadziwia mnie jak technologia nas uzależniła... np. bez telefonu nie mogę zalogować się do banku i sprawdzić stanu konta. Dobrze, że pamiętam numer karty kredytowej to chociaż mogę robić zakupy :D

Dziś SZTANGI, w czwartek mam wolne (ustawowo wolny dzień). Mąż wyciaga mnie w góry, ale w piątek muszę iść do pracy i obawiam się, że po górach nie będę w stanie wstać z łóżka... ja bym poszła na rower, objechać jakieś jezioro. Pomyślimy... 

PS. Komus jeszcze nie chce sie pracowac? 

  • Bruxii

    Bruxii

    30 lipca 2019, 11:48

    Gdzie ten urlop?gratuluje spadku 😀 ja już czekam na urlop a tu jeszcze półtora tygodnia...

    • Magdzior1985

      Magdzior1985

      30 lipca 2019, 12:27

      Oh zazdroszcze, 1,5 tygodnia! U mnie w pracy wszyscy juz mieli albo maja urlop, a ja czekam :) no ale od kilku lat juz jezdzimy we wrzesniu. Tym razem będą Seszele - rajskie wakacje, piękne plaże.

    • Bruxii

      Bruxii

      30 lipca 2019, 12:34

      No to zazdroszczę 😀 pewnie tam drogo

    • Magdzior1985

      Magdzior1985

      30 lipca 2019, 13:34

      No najtaniej nie jest ;) zwlaszcza transport.

  • FreeMilka

    FreeMilka

    30 lipca 2019, 09:33

    miii też się nie chce pracować ;) i ja o ile wzięłam rzeczy do auta to zapomniałam je wziąć z auta do pracy - wracałam po nie, ale to mniejsza odległość niż Twoja ;) no i gratuluję spadku :)

    • Magdzior1985

      Magdzior1985

      30 lipca 2019, 12:28

      Do domu mam całkiem niedaleko, chociaz z cala pewnoscia do samochodu byloby blizej :)