Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Skok na wagę - Dzień hmmm ... 11&12


Musiałam sprawdzić, który to dzień dietkowania, bo się pogubiłam. 

Status: Jem czysto, nie zawsze idealnie, ale zdrowo na pewno. Wczoraj np. zjadłam ciut za dużo owoców i trochę mało warzyw. 

Wtorek:

1. Śniadanie: Kawałeczek kiełbasy / owsianka na mleku / pomarańcza

2. II śniadanie: Nektarynki

3. Obiad: Rukola / indyk w musztardzie / ananas / oliwa z oliwek

4. Podwieczorek: jabłko

5. Kolacja: Zupa selerowa (z marchewka, cebula, porem, maslem) - 100% wege / orzechy włoskie

+ kawy z mlekiem

Total:

1707 kcal / 87,2 g białka / 80,6 g tłuszczy / 173,9 g węglowodanów

Środa:

1. Śniadanie: Kawałeczek wędzonego boczku / serek wiejski / borówki / nektarynka

2. II śniadanie: Jabłko

3. Obiad: Krewetki tygrysie / papryka czerwona & zółta / pomidor / ananas

4. Podwieczorek: ... zobaczymy

5. Kolacja: Zupa selerowa (z marchewka, cebula, porem, maslem) - 100% wege / parówki z serem / masło / wafle ryżowe

+ kawy z mlekiem

Total :

1680 kcal / 106,5 g białka / 85,2 g tłuszczy / 129,1 g węglowodanów

Wczoraj byłam na sztangach. 

Zwiększyłam obciążenie o 1,25 kg na rękę. Zakwasów specjalnych nie mam, ale czuję dziś zmęczenie mięśni. Mąż mnie wyciąga w góry, wycieczka na sobotę jest już zaplanowana. Jutro najchętniej bym się wyspała, a wygląda na to, że będę spacerować jakies 20+ km. :D

Moze na wadze nie ma spektakularnych wyników, ale zanotowalam, ze guziki od koszul na biuscie juz nie chca strzelac, tak wiec, cos sie dzieje w kwesti wysmuklania sylwetki.